Jak powiedział Leszek Ośródka, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi, jeden z gości restauracji zgłosił zbiorowe zatrucie pokarmowe po posiłku, jaki ze znajomymi skonsumował w tym lokalu. - Jedna z osób miała nawet trafić do szpitala. Dlatego przeprowadziliśmy kontrolę - dodaje.
Podczas wizytacji w "Lili" inspektorzy stwierdzili m.in. brak segregacji produktów w urządzeniach chłodniczych i szereg nieprawidłowości w obieralni warzyw i owoców. 7 lipca w trybie natychmiastowym lokal został zamknięty.
Pracownicy restauracji mają zostać przebadani pod kątem nosicielstwa pałeczek salmonelli. Właścicielka otrzymała najwyższą grzywnę w wysokości 500 zł i została zobligowana do przeprowadzenia dezynfekcji pomieszczeń oraz całego sprzętu produkcyjnego – informuje dyrektor Ośródka. – Niestety, nie mogliśmy zbadać źródła zatrucia osoby, która się do nas zgłosiła, bo upłynęło zbyt dużo czasu.
Na portalu społecznościowym wypowiadają się osoby, które twierdzą, że zaszkodziło im spaghetti carbonara: w kilka godzin po posiłku pojawiły się u nich 40-stopniowa gorączka i biegunka. Jak zapowiada Leszek Ośródka, lokal zostanie otwarty po przeprowadzeniu dezynfekcji i ponownej kontroli inspektorów Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Łodzi.
Restauracja "Lili" przy ul. Roosevelta 10 istnieje od 2009 roku. Właścicielką lokalu jest Liliana Filipiak, uczestniczka pierwszej edycji programu kulinarnego "Top Chef".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?