SAMORZĄDY - poważny gracz

Artykuł sponsorowany
Wywiad z Marszałkiem województwa łódzkiego Witoldem Stępniem

Samorząd w III RP funkcjonuje już 23 rok. Czy jest coś, co by Pan w nim poprawił?
Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego:
Przede wszystkim chciałbym podkreślić to, na jakim etapie po tych 23 latach jesteśmy. Dziś nie sposób wyobrazić sobie demokratycznej Polski bez samorządów. Okazały się one jednym z filarów naszego ustroju. Reforma samorządowa uruchomiła aktywność środowisk lokalnych. Ta aktywność społeczna jest naszym największym osiągnięciem - wyzwoliła olbrzymi potencjał tkwiący w mieszkańcach. Okres samorządności lokalnej stał się czasem budowy i rozwoju tzw. społeczeństwa obywatelskiego. Mieszkańcy przyjęli odpowiedzialność za rozwój swoich małych ojczyzn nie tylko faktycznie, ale i mentalnie. Powołana do życia samorządność wprowadziła bowiem nowe struktury i prawo, ale także nowy sposób myślenia. Mieszkańcy są bardziej świadomi swoich praw i obowiązków. Samorządność stworzyła też warunki dla rozwoju małych przedsiębiorstw. Rozbudziła poczucie tożsamości lokalnej, integracji regionalnej i dumy z przynależności do małej ojczyzny.
Przypomnę, że samorządy na szczeblu województw i powiatów powstały później - w 1999 r., ale i one wpisały się na stałe w funkcjonowanie naszego społeczeństwa. I ciągle zyskują na znaczeniu. Wynika to z powierzanych nam nowych zadań, doświadczenia, jakie zyskujemy i oczekiwań, jakie mają od nas wyborcy. Dziś samorząd wojewódzki nie ogranicza się wyłącznie do porządkowania własnego podwórka. Chcąc pozyskiwać nowych inwestorów, sprzyjać przedsiębiorcom z naszego regionu, zdobywać nowe miejsca pracy, poszerzamy horyzonty. Mieszkańcy naszego województwa oczekują od nas współpracy, zabiegów integracyjnych, które prowadzą do zwiększenia możliwości rozwoju, a nawet współpracy zagranicznej. Kontakty z innymi regionami, misje gospodarcze, mają na celu zainteresowanie przedsiębiorców z innych państw naszym biznesem i odwrotnie - stworzenie możliwości nawiązania kontaktów przez firmy z regionu z ich odpowiednikami w branży, zdobywanie nowych rynków zbytu i możliwości inwestowania.
I jeśli mówimy o samorządzie jako jednym z filarów ustroju, to trzeba bardzo uważać przy jego reformowaniu. Każdy krok musi być przemyślany i poparty społeczną akceptacją. Zresztą jesteśmy tak naprawdę w ciągłym procesie zmian, zwłaszcza na szczeblu województw. Przejmujemy kolejne kompetencje od wojewodów, dzięki czemu uszczupla się administrację państwową na rzecz samorządowej. Województwa wypracowały sobie poprzez praktykę duży wpływ na decyzje dotyczące podziału środków unijnych.
Województwa powinny może szerzej korzystać z ustawy o gospodarce komunalnej, by móc podejmować interwencje w szerszym zakresie, na przykład poprzez tworzenie spółek celowych. Również reguły finansowania i możliwych poziomów długu powinny także uwzględniać wartość majątku (nieruchomości, budynków, drogi), którymi gospodarujemy. Rola w kreowaniu polityki zdrowotnej i zarządzaniu służbą zdrowia również powinna być większa.

A bezpośrednie wybory marszałka i starosty województwa? Są takie pomysły.
- Obecny system wyboru funkcjonuje dość sprawnie. Przy obecnych kompetencjach marszałka i zarządu nie widzę uzasadnienia dla bezpośrednich wyborów. Ewentualne zmiany musiałyby być poprzedzone szerszą debatą.

Czy są jakieś problemy na szczeblu wojewódzkim, które wymagają ingerencji w ustawę?
[/b]- Nie będę odkrywczy, jeśli odniosę się do sprawy służby zdrowia i kolei. Ale w obu tych przypadkach nie chodzi o zmianę ustawy o samorządzie, co raczej o zastanowienie się nad ich finansowaniem bądź funkcjonowaniem. Jeśli chodzi o służbę zdrowia i nadzorowanie szpitali, to wiele z nich boryka się z kłopotami finansowymi, które nie wynikają ze złego zarządzania nimi, ale są spowodowane niedopasowaniem ich specjalności z innymi jednostkami działającymi w regionie. Stąd próby uzdrowienia tej sytuacji w naszym województwie przez Zarząd i próby restrukturyzacji jednostek. Można by się zastanowić, czy działanie ustawowe nie byłoby bardziej skuteczne w tej materii, ale staramy się radzić sobie w obecnym stanie prawnym.
Druga rzecz to Przewozy Regionalne. W tej sprawie toczy się szeroka debata nad sposobem ich funkcjonowania. Marszałkowie, którzy są właścicielami spółki, mają różne zdania na temat jej działalności, inne wizje rozwoju, dlatego trudno tu o jednomyślność. Z pewnością w tej sprawie będzie potrzebna decyzja o restrukturyzacji spółki, bo różne wizje nie wpływają dobrze na jej kondycję finansową.

Jako marszałek sporo inwestuje Pan w kolej. Jeśli jednak idzie o transport lotniczy, samorząd wojewódzki w Porcie Lotniczym im. W. Reymonta ma w zasadzie groszowe udziały. Myślał Pan o tym, żeby je zwiększyć i bardziej pomóc lotnisku?
- Zwiększenie udziałów oznaczałoby jednocześnie zaistnienie w spółce partnerów na równych zasadach, co oznaczałoby dwuwładzę. To nie musiałoby korzystnie wpłynąć na jej funkcjonowanie. Rozwiązanie, kiedy decyzję podejmuje jeden z udziałowców, a drugi pełni rolę pomocniczą i w pewnym sensie kontrolną, wydaje mi się na dziś optymalne. Potrzeby lotniska dostrzegamy adresując tam m.in. środki unijne i prowadząc jego promocję w ramach naszych działań.
Wracając do kolei: byliśmy jakiś czas temu świadkami blamażu Kolei Śląskich, które są własnością tamtejszego marszałka. Nie ma Pan obaw, że coś nie zagra w debiucie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej?
- Kiedy widziałem, w jaki sposób odbywa się przejmowanie ruchu pasażerskiego na Śląsku przez koleje regionalne, miałem wrażenie, że projekt jest realizowany zbyt pospiesznie. Tak wielkie przedsięwzięcie musi być dobrze przygotowane i opracowane przez sztab fachowców od najwyższego do najniższego szczebla. I tak jest w przypadku Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Ponadto ŁKA nie powstaje w celu przejęcia zadań PR w regionie, ale będzie ich uzupełnieniem. Nasza inicjatywa poprawi przede wszystkim stan taboru w województwie, stała się również impulsem dla poprawy infrastruktury kolejowej. Przygotowanie i zakres działania ŁKA i Kolei Śląskich to dwa zupełnie różne projekty.
Jest Pan wielkim fanem Kolei Dużych Prędkości. Tymczasem są w województwie gminy, których mieszkańcy protestują przeciw KDP, zresztą z dosyć interesującą argumentacją: KDP zniszczy Szlak Konny, w który samorząd województwa łódzkiego włożył 33 mln zł. Co Pan na to?
- Po raz kolejny uspokajam i zaznaczam, że bacznie przyglądamy się powstawaniu koncepcji przebiegu KDP oraz że będziemy konsultować wszelkie kolizje. Po to prace koncepcyjne nad przebiegiem KDP trwają tak długo i są poddane publicznej debacie, żeby ich przebieg był optymalny. Mam nadzieję, że doprowadzi to do wyboru optymalnej trasy godzącej walory przyrodnicze, krajobrazowe z interesem rozwoju, jakim jest KDP.
Zmniejszył Pan sporo deficyt budżetowy na 2013 r. Jednak już przed głosowaniem budżetu pojawiły się sugestie, że i tak będzie potrzebna nowa pożyczka lub emisja obligacji. Jak ta sprawa wygląda blisko pół roku po uchwaleniu budżetu?
- Nie ma w tej sprawie żadnego niepokoju. Nie widzę potrzeby zmian. Podtrzymujemy planowaną wysokość zadłużenia zakładanego w projekcie budżetu, który został przyjęty przez radnych. Założyliśmy w nim również emisję obligacji, z których będziemy w trakcie roku pozyskiwać fundusze i tego się trzymamy. Nie bierzemy pod uwagę dodatkowego zadłużania się. I mam nadzieję, że ogólna sytuacja gospodarcza pozwoli nam utrzymać te założenia.
Czy są pieniądze na dofinansowanie kursów Przewozów Regionalnych na drugą połowę roku? Bo w projekcie budżetu było ich połowę mniej, niż przed rokiem, stąd niektórzy wnioskowali, że PR pojeżdżą w Łódzkiem tylko pół roku.
- To był przemyślany zabieg, o którym informowaliśmy zainteresowanych. W związku z tym, że projekt ŁKA okazał się droższy niż zakładano, wystąpiliśmy do ministerstwa rozwoju regionalnego o zwiększenie jego dofinansowania. Zanim te pieniądze do nas trafią, zdecydowaliśmy się przeznaczyć na ten cel środki, jakie mieliśmy przeznaczone na umowę z Przewozami Regionalnymi. W ten sposób pieniądze cały czas są w ruchu, nie zalegają na kontach. Tym bardziej, że Przewozom płacimy w ratach i - rzecz jasna - robimy to na bieżąco. W czerwcu, według informacji z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, będzie możliwe podniesienie dofinansowania na ŁKA, czyli też uwolnienie tych kwot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto