Za pewien czas ich grę będzie słychać w pawilonach zwiedzanych przez łodzian.
Musimy przygotować odpowiednie akwarium, aby nam nie uciekły. Są roślinożerne i podjadałyby nam rośliny - mówi Celina Kozubek, kierownik Palmiarni. - Świerszcze pochodzą z palmiarni w zamku w Łańcucie. Śmiejemy się, że mają geny Potockich (dawni właściciele zamku - przyp. red.).
Najdorodniejszym okazem wśród ryb - karasi, karpi koi, pielęgnic, gurami - jest Franek, sum czerwonoogonowy. Został podarowany przez hodowcę. Trafił do akwarium, gdy miał 40 cm długości. Urósł do metra. Goście odwiedzający Palmiarnię niepokoili się, że jest mu za ciasno.
- Teraz ma komfortowe warunki. Został przeniesiony do oczka wodnego o głębokości 1,20 metra, w którym mieści się 2,5 metra sześciennego wody. Franek ma 5 lat, a może dożyć setki - mówi Jarosław Dzierżanowski, który opiekuje się zwierzętami.
Franek lubi spoczywać na dnie, ale gdy tylko ktoś zbliży się do oczka, wynurza się, licząc na smaczny kąsek.
Prawie wszystkie żółwie - czerwonolice, żółtolice i jeden żółtobrzuchy - zostały oddane Palmiarni przez właścicieli. Kilka zostało podrzuconych, gdy cała gromadka spędzała lato w fontannie znajdującej się w ogrodzie przy Palmiarni.
- Wciąż otrzymujemy telefony od łodzian, którzy chcą nam oddać żółwie. Ale nie mamy już dla nich miejsca - mówi Jarosław Dzierżanowski.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?