MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Rękopis Leona Niemczyka w policyjnych archiwach

Redakcja
O tym co kryją policyjne archiwa można by napisać książkę. Czasem bezcenne „skarby” po upływie stosownych terminów i bezcelowości dalszego przechowywania ulegają zniszczeniu. Bywa jednak, że w porę wychwycone spośród tomów akt mogą, wyciągnięte na światło dzienne, stanowić nie lada gratkę i ciekawostkę. Być może zbiory Muzeum Kinematografii wzbogacone zostaną o własnoręcznie napisany w 1987 roku życiorys Leona Niemczyka – postaci znanej i lubianej nie tylko przez łodzian.

Zapewne nieliczni wiedzą, że Pan Leon Niemczyk znany z ról w kilkuset filmach m.in. „Krzyżacy”, „Nóż w wodzie”, „Rękopis znaleziony w Saragossie” czy „Wielki Szu” władał bronią palną nie tylko na planie filmowym.

Ubiegając się 25 lat temu o stosowne zezwolenie na posiadanie pistoletu składał w komendzie policji dokumenty a wśród nich napisany własnoręcznie życiorys. Urodzony w 1923 roku aktor wspominał w nim czasy gimnazjum gdzie w okresie okupacji na tzw. kompletach uzyskał maturę. Opisał wątek wywiezienia na roboty do Niemiec po Powstaniu Warszawskim oraz początki w Teatrze Wybrzeże po powrocie do Polski w 1947 roku. Jak wynika również z własnoręcznie sporządzonego życiorysu egzamin aktorski zdał w 1952 roku. Dalsze losy związał z Łodzią. Swoim dorobkiem życiowym i zawodowym zyskał uznanie co zaowocowało wyróżnieniem Honorową Odznaką Łodzi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Decyzją Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi ta wyłuskana przez Naczelnika Wydziału Postępowań Administracyjnych „perełka” zostanie przekazana włodarzom miasta a następnie najprawdopodobniej wzbogaci zbiory Muzeum Kinematografii. Jako dysponenci tego dokumentu uznaliśmy, że w obecnym stanie rzeczy należy on do wszystkich mieszkańców miasta, w którym żył i umarł w 2006 roku ten wybitny polski aktor. Mamy nadzieję, że będzie to kolejny po Gwieździe w łódzkiej Alei Gwiazd przystanek dla miłośników filmu, z którym do ostatnich chwil mimo ciężkiej choroby związał się Leon Niemczyk przez przyjaciół nazywany Leonem-Zawodowcem.

W wywiadzie udzielonym kilka lat przed śmiercią powiedział: „Niektórzy mają wielkie oczekiwania, ciągle chcą być gwiazdami, nawet jeśli bledną i bledną. Mnie wystarczy, że jestem płomykiem świecy". (Żródło: Małgorzata Piwowar, Rzeczpospolita 13 grudnia 2003).

autor: Joanna Kącka KWP Łódź

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto