Recenzja - James Bond w „Nie czas umierać”: Bardziej zmieszanie niż wstrząśnięcie
Recenzja - James Bond w „Nie czas umierać”: Bardziej zmieszanie niż wstrząśnięcie.
Zawarta w „Nie czas umierać” opowieść mieści się pomiędzy wyznaniami miłosnymi Jamesa Bonda - tym trudniejszymi do przełknięcia, że musimy uwierzyć w uczucie głównego bohatera do Madeleine Swann, w którą wciela się wyjątkowo słaba, bezbarwna Léa Seydoux- chemii pomiędzy nią a Danielem Craigiem po prostu nie ma. Bondowi-Craigowi trafiła się tu zresztą nie tylko papierowa miłość, ale także tekturowy główny przeciwnik, Lyutsifer Safin - czarnym charakterem jest jednowymiarowy, chwilami karykaturalny, jeden z najbardziej przereklamowanych aktorów ostatnich lat, Rami Malek. Grozy i złożoności w nim tyle, co w nożyku do masła, a cały występ Safina „przykrywa” w sekundę pojawiający się w scenie przepełnionego napięciem dialogu z Bondem Christoph Waltz jako Ernst Stavro Blofeld.
CZYTAJ DALEJ >>>
.