MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przełożenie Final Four podwyższyło budżet imprezy w Atlas Arenie

Paweł Hochstim
Pierwotnie budżet Final Four miał wynieść 1,6 mln zł. Teraz wiadomo, że będzie wyższy
Pierwotnie budżet Final Four miał wynieść 1,6 mln zł. Teraz wiadomo, że będzie wyższy
Za jedenaście dni po raz drugi cztery najlepsze siatkarskie drużyny w Europie przyjadą do Łodzi, by walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów.

Przełożenie turnieju z powodu katastrofy samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie niesie za sobą znaczące zwiększenie kosztów.

Organizatorem turnieju finałowego jest Skra Bełchatów i to na nią spadną dodatkowe koszty. Ale pomoc deklaruje prezes sponsora strategicznego klubu, czyli Polskiej Grupy Energetycznej SA. - Nie zostawimy Skry w tej sytuacji - zadeklarował Tomasz Zadroga w momencie, gdy zapadała decyzja o odwołaniu imprezy.

Argument finansowy padał podczas rozmów na temat odwołania turnieju. - Przedstawiciele CEV wskazywali, że przełożenie imprezy będzie nas dużo kosztować - mówi prezes Skry Konrad Piechocki. - Wtedy, w sobotę rano wszyscy byliśmy w szoku z powodu tego, co stało się w Smoleńsku. Przyznam szczerze, że dopiero w poniedziałek zacząłem sobie przypominać szczegóły tych rozmów.

Budżet turnieju finałowego wynosi ok. 1,6 mln złotych. Aż połowę tej kwoty Skra musiała wpłacić do Europejskiej Federacji Siatkarskiej za prawo organizacji imprezy. CEV zarabia na finale w Łodzi 200 tys. euro, czyli ok. 800 tysięcy złotych. Oprócz tego bełchatowski klub musi ponieść koszty wynajęcia hali, zapewnienia ochrony, ale także pokrycia kosztów zakwaterowania i wyżywienia wszystkich drużyn oraz sędziów i... oficjeli CEV. Tym ostatnim, podobnie jak arbitrom, bełchatowski klub musi również zafundować podróż do Łodzi i z powrotem, a nawet wypłacić diety pobytowe.

Szefowie Skry nie chcą mówić o kwocie, którą klub będzie musiał jeszcze raz wydać, ale wiadomo, że bełchatowski klub znów będzie musiał zapłacić za przeloty sędziów i oficjeli, opłacić hotele, wyżywienie, transport na miejscu, ochronę itd. Właściwie większość kosztów, z wyjątkiem opłaty dla CEV, Skra będzie musiała ponieść jeszcze raz.

Dobrze byłoby, gdyby Skrze pomogło miasto Łódź, które jest właścicielem hali Atlas Arena. Wiadomo, że promo-cyjnie to właśnie Łódź najbardziej korzysta na organizacji turnieju finałowego. Bezpłatne użyczenie hali na nowy termin turnieju byłoby niezbyt kosztownym, a bardzo dobrym gestem. Koszty udało się też zmniejszyć przebukowując bilety części oficjeli i sędziów. Mniej będzie kosztowała także ochrona, bo przecież w pierwotnym terminie pracownicy firm ochroniarskich mieli mniej pracy.

- Na pewno gdyby nie przychylność wielu osób musielibyśmy wydać znacznie więcej - potwierdza wiceprezes Skry Grzegorz Stawinoga.

A co po stronie zysków? Głównie dochód ze sprzedaży biletów, który przekroczył milion złotych. Do tego dochodzi wsparcie ze strony sponsora strategicznego, które nie jest ujawniane z powodu tajemnicy handlowej. Dodatkowo Skra może także zarobić na punktach sprzedaży pamiątek oraz gastronomii. Trudno jednak przypuszczać, by były to wielkie kwoty. Niestety, CEV właściwie uniemożliwia klubom zarabianie na reklamach, bo 70 procent miejsc na banery reklamowe zajmują sponsorzy federacji. Nawet za umieszczenie reklam elektronicznych wokół boiska CEV każe sobie płacić 50 tys. euro, choć i tak 70 procent czasu reklamowego organizator imprezy musi zapewnić sponsorom federacji.

Od czwartku jest już pewne, że zamiast 10 i 11 kwietnia PGE Skra, Dynamo Moskwa, Trentino BetClick i ACH Volley Bled zagrają w Łodzi 1 i 2 maja. Większość ekip pojawi się w Łodzi 29 kwietnia. Do swoich krajów drużyny wrócą w poniedziałek, 3 maja. Na razie nie jest jasne, w jaki sposób siatkarze dotrą do Łodzi. Poprzednio Włosi i Słoweńcy przylecieli rejsowymi samolotami do Warszawy, natomiast Rosjanie zdecydowali się na lot czarterem do Łodzi. Prawdopodobnie teraz będzie tak samo. Wszystkie drużyny, podobnie jak w pierwszym terminie zamieszkają w hotelu Focus, natomiast oficjele i sędziowie w hotelu Qubus.

Bilety sprzedane na pierwszy termin turnieju zachowują ważność, ale szefowie Skry umożliwili kibicom, którzy w pierwszy weekend maja nie będą mogli przyjechać do Atlas Areny, ich zwrot. Na razie jednak oddano tylko... trzy bilety. - Odbieramy za to wiele telefonów od osób, które nie zdążyły kupić wejściówek i pytają, czy są zwroty. Nie ma więc wątpliwości, że 1 i 2 maja w Atlas Arenie będzie komplet publiczności - dodaje Stawinoga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto