Choć goście są na czternastym miejscu i mają cztery punkty mniej od łodzian, to jednak traktowanie gospodarzy jako zdecydowanych faworytów jest ryzykowne. Mamy powody do obaw o wynik. Przede wszystkim w jedenastu dotąd rozegranych meczach przed własną widownią Widzew wygrał tylko cztery razy. Nawet znajdujące się pod spadkową kreską drużyny Cracovii oraz Arki Gdynia dały okazję swoim fanom oglądania pięciu zwycięstw na swoich stadionach. Bez poprawy liczby wygranych spotkań u siebie, smród degradacji będzie nękał łodzian do końca sezonu. Widzewiacy nie potrafili dotąd zwyciężyć drużyn, które są niżej w tabeli, choć rozegrali z nimi cztery spotkania (Cracovii, Arki, Polonii Bytom). Dwa z rzędu bezbramkowe spotkania w Łodzi z gdynianami i chorzowianami też nie nastrajają optymistycznie. Do tego w boksie gospodarzy znów nie będzie ukaranego po meczu we Wrocławiu Czesława Michniewicza. Dobrze, że widzewskiemu trenerowi nikt nie ma prawa zabraniać oglądania transmisji meczów w Canal+ np. Lecha z Legią i sposobu, w jaki trener Maciej Skorża protestował poza wyznaczoną strefą po decyzji o żółtej kartce dla Kotorowskiego. Szkoleniowiec Legii nie poniósł żadnych konsekwencji. Czyli są równi i równiejsi.
Kontuzje wyłączyły praktycznie do końca tego sezonu etatowego obrońcę Tunezyjczyka Ben Radhię i Paula Grischoka, który uszkodził staw skokowy i chodzi o kulach. To zmusza do kolejnych roszad w składzie. Na szczęście powrócił już do gry Krzysztof Ostrowski, który zaliczył pierwsze 10 minut wiosny w spotkaniu z Ruchem. Gola w rezerwach strzelił Prejuce Nakoulma.
W minionej kolejce trzecią żółtą kartkę ujrzał Nika Dzalamidze. Łodzianie odwołali się do Komisji Ligi Ekstraklasy w tej sprawie, gdyż Gruzin nie symulował karnego, a wprost przeciwnie. Podniósł się szybko i grał dalej. Podobne odwołanie złożył Ruch w sprawie ukarania drugą żółtą kartką Wojciecha Grzyba.
Przed widzewiakami, którzy wystąpią w sobotę, nadal jest szansa przejścia do historii klubu z al. Piłsudskiego tj. strzelenia gola nr 1300 w ekstraklasie. Ponieważ Widzew zdobył dotąd 1298 bramek, to drugie trafienie w spotkaniu z Polonią sprawi, że strzelec gola znajdzie się w doborowym towarzystwie Zbigniewa Bońka, Włodzimierza Smolarka, Dariusza Gęsiora czy królów strzelców ekstraklasy Mirosława Tłokińskiego oraz Leszka Iwanickiego, którzy też strzelali jubileuszowe setne widzewskie gole.
23. kolejka ekstraklasy rozpocznie się już w środę w Białymstoku, gdzie Jagiellonia podejmować będzie Górnika Zabrze.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?