Łodzianki jako pierwsze złamały trwający od 2008 roku monopol Aluprofu Bielsko-Biała i Muszynianki na krajowe sukcesy. Bezdyskusyjne zwycięstwa podopiecznych trenera Wiesława Popika nad potentatami po 3:1 mają mocną wymowę. To najbardziej spektakularny sukces łódzkiego sportu w halowych grach zespołowych od 1997 roku, kiedy złoty medal mistrzostw Polski zdobyły koszykarki ŁKS. Sukces, który dzięki transmisji telewizyjnej, widziała cała Polska.
Oglądający finał trener reprezentacji Polski Jerzy Matlak z pewnością wpisał na listę kandydatek nazwiska kilku łodzianek. Katarzyna Zaroślińska i Karolina Kosek były największymi indywidualnościami turnieju. Znakomicie wypadła libero Katarzyna Ciesielska, która rozegrała życiowe mecze. Przypomniała się selekcjonerowi rozgrywająca Marta Pluta. Potwierdziła olbrzymie możliwości i reprezentacyjne aspiracje starająca się o polski paszport Ukrainka Julia Szeluchina, a Matlak pewnie żałuje, że nie ma naszego obywatelstwa Luana de Paula. Kapitalną zmianę dała w finale kolejna środkowa z Łodzi Dominika Koczorowska i też przyćmiła swoją grą utytułowane rywalki.
Szybko zareagował na sukces prezydent Łodzi Tomasz Sadzyński, który już kilkanaście godzin po zdobyciu Pucharu Polski przez siatkarki Organiki Budowlanych, spotkał się z drużyną. Były gratulacje, radość i pamiątkowe zdjęcie. - Bardzo przeżywałem wasze mecze - powiedział prezydent Sadzyński. - Jeszcze o drugiej w nocy obejrzałem powtórkę finału w telewizji. Jestem naprawdę dumny, że mamy taką drużynę i że mogę was gościć. Kapitan drużyny Małgorzata Niemczyk zaapelowała do gospodarza Łodzi o modernizację wysłużonej Hali Sportowej przy ulicy Skorupki. - To byłby idealny obiekt do gier zespołowych, perełka, warto go przywrócić sportowi - powiedziała była mistrzyni Europy, ikona łódzkiej siatkówki.
Prezes Organiki SA Sylwester Szymalak podkreślił zawrotne tempo, w jakim drużyna doszła do sukcesu. - Zespół powstał trzy lata temu i zaczął od drugiej ligi, a teraz jest na szczycie polskiej siatkówki - powiedział szef firmy sponsorującej zespół. - Od początku są z nami Małgosia Niemczyk, Kasia Ciesielska i Sylwia Jasińska.
- Dziewczyny, ale narozrabialiśmy - żartował trener Wiesław Popik, a cała drużyna zaśpiewała: "Pu-char już ma-my, na mist-rza Pol-ski cze-ka-my".
Menedżer i prezes Organiki Budowlanych SA Marcin Chudzik zadeklarował, że cała nagroda zdobyta przez drużynę, a więc 150 tysięcy złotych, zostanie rozdzielona między zawodniczki.
Zdobycie Pucharu Polski to także nowe wyzwanie dla klubu, ale i sportowych władz Łodzi. Poznański sukces dał przecież przepustkę do Ligi Mistrzyń. Występy w europejskiej elicie mają wymiar prestiżowy także dla miasta, o czym można się przekonać naprzykładzie siatkarskiego "dream teamu" PGE Skry Bełchatów. Trzeba się jednak liczyć z dużymi wydatkami, bo Liga Mistrzyń nie zna wariantów oszczędnościowych. Jeśli się w niej gra, to trzeba się zaprezentować godnie. Inne przykłady z województwa łódzkiego są pouczającym ostrzeżeniem: dla koszykarek ŁKS Żywiec i Polfy Pabianice występy w europejskich pucharach stały się źródłem kryzysu finansowego. Z tych koszykarskich doświadczeń trzeba wyciągnąć racjonalne wnioski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?