– Akurat kąpałam się i malowałam paznokcie – opowiada Patrycja Skupień. – Nagle poczułam dym. Sprawdziłam całe mieszkanie, a potem wyjrzałam na klatkę schodową – było ciemno od dymu. Dziewczyna natychmiast powiadomiła ojca, mieszkającą niedaleko ciocię i straż pożarną.
Paliło się w mieszkaniu na parterze. Nikogo w nim nie było.
- Tam nie ma prądu – mówi Monika Skupień, mama Patrycji. – Mieszkanie zajmuje chłopak (podobno z domu dziecka). Nigdy nie wiadomo, kiedy jest w domu, a kiedy nie, bo nie pali się u niego światło.
Strażacy wezwali pogotowie, które zabrało Patrycję do szpitala. – Bardzo bolała mnie głowa, drapało w gardle i – jak się okazało – miałam wysokie stężenie tlenku węgla we krwi – mówi. – Lekarze przez godzinę trzymali mnie pod tlenem.
Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. W akcji gaśniczej brało udział 10 strażaków.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?