Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar przy ulicy Radwańskiej

(MGR)
Po pożarze w okna mieszkania na parterze wstawiono dyktę.
Po pożarze w okna mieszkania na parterze wstawiono dyktę. Maciej Stanik
14-letnia Patrycja spędziła noc i pół dnia w szpitalu po pożarze, który wybuchł w mieszkaniu sąsiada piętro niżej. Do zdarzenia doszło w sobotę o godzinie pierwszej w nocy w kamienicy przy ul. Radwańskiej.

– Akurat kąpałam się i malowałam paznokcie – opowiada Patrycja Skupień. – Nagle poczułam dym. Sprawdziłam całe mieszkanie, a potem wyjrzałam na klatkę schodową – było ciemno od dymu. Dziewczyna natychmiast powiadomiła ojca, mieszkającą niedaleko ciocię i straż pożarną.

Paliło się w mieszkaniu na parterze. Nikogo w nim nie było.

- Tam nie ma prądu – mówi Monika Skupień, mama Patrycji. – Mieszkanie zajmuje chłopak (podobno z domu dziecka). Nigdy nie wiadomo, kiedy jest w domu, a kiedy nie, bo nie pali się u niego światło.

Strażacy wezwali pogotowie, które zabrało Patrycję do szpitala. – Bardzo bolała mnie głowa, drapało w gardle i – jak się okazało – miałam wysokie stężenie tlenku węgla we krwi – mówi. – Lekarze przez godzinę trzymali mnie pod tlenem.

Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. W akcji gaśniczej brało udział 10 strażaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto