Kłęby czarnego, gryzącego dymu nie pozwoliły lokatorom uciekać klatką schodową. Strażacy odbierali mieszkańców z okien i podnośnikiem zwozili na dół. Kilka osób, w tym matka z małym dzieckiem zostali przewiezieni na obserwację do szpitala. Mieszkańcy kamienicy boją się, że pożar to efekt porachunków kibiców.
– Niedawno na podwórku spłonął opel należący do chłopaka, który często zaczął się tu pojawiać i jest kibicem drużyny, która w tej części Łodzi nie jest lubiana – mówią. Boimy się, że teraz ktoś wywołał pożar na klatce w odwecie za to spalone auto.
– Lepiej tego nie komentować – mówi Grażyna Piechocka, lokatorka z I piętra kamienicy. – Mam małe dziecko, z drugim jestem w zaawansowanej ciąży i takie nocne ekscesy nie są mi potrzebne. Cała klatka jest totalnie okopcona, popalone są deski podłogowe. Gdyby nie sąsiadka, która zobaczyła dym i wszystkich pobudziła, mogliśmy się podusić.
Sprawą zajmuje się policja.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?