Około godziny 1 w piątek (13 stycznia) lokatorów mieszkania na trzecim piętrze kamienicy zaniepokoiło zachowanie ich psów. Po chwili sami zorientowali się, co wyczuwały zwierzęta. W mieszkaniu ich sąsiada wybuchł pożar.
Natychmiast wezwali straż pożarną, a sami ewakuowali się razem ze zwierzętami. Jednocześnie informowali też innych sąsiadów o pożarze. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, lokatorzy oficyny w podwórzu, przekazali im ważne informacje o lokatorze zajętego przez ogień mieszkania.
Stało się jasne, że ratownicy mają do czynienia z bardzo groźną sytuacją. Pod oficynę kamienicy nie mógł podjechać żaden z wozów strażackich. Wiadomo było, że w płonącym mieszkaniu znajduje się mężczyzna. Od mieszkańców strażacy usłyszeli też, że mężczyzna był tzw. "zbieraczem" a w mieszkaniu może być nawet sześć butli gazowych.
Strażakom udało się szybko ugasić ogień i wynieść lokatora z płonącego mieszkania. Mężczyzna był nieprzytomny. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia ratunkowego, strażacy udzielali mężczyźnie kwalifikowanej pomocy medycznej. Później czynności ratunkowe przejęli ratownicy medyczni. Mężczyzna w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala MSWiA.
Prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej. Wiadomo, że najpierw zapaliły się telewizor oraz wersalka na której leżał mężczyzna. Okoliczności powstania pożaru będą wyjaśniać policjanci i biegli z zakresu pożarnictwa.
Zobacz też: Zwalił się drewniany budynek na Przybyszewskiego [ZDJĘCIA]
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?