MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Polonia Warszawa - Widzew 0:1

Bogusław Kukuć
Po raz pierwszy reprezentant Finlandii Riku Riski (od lewej) wystąpił w wyjściowej jedenastce Widzewa. Absorbowal rywali, ale zmarnował kilka sytuacji
Po raz pierwszy reprezentant Finlandii Riku Riski (od lewej) wystąpił w wyjściowej jedenastce Widzewa. Absorbowal rywali, ale zmarnował kilka sytuacji archiwum
W sobotnim meczu na grząskim boisku przy ul. Konwiktorskiej w stolicy zła passa którejś z drużyn musiała się skończyć. Warszawska Polonia nie wygrała żadnego z pięciu z rzędu spotkań ligowych, a w tym roku nawet nie zdobyła bramki w ekstraklasie. Widzew doznał porażek w pięciu z rzędu meczach na stadionach rywali, przy czym w trzech z nich trenerem był już Czesław Michniewicz.

Dodatkowy stres miał szkoleniowiec gospodarzy Piotr Stokowiec, dla którego był to debiut w roli samodzielnego trenera w ekstraklasie. Następca zwolnionego Holendra Theo Bosa dokonał gruntowniejszych zmian w wyjściowym składzie od szkoleniowca łodzian.

Wydarzeniem medialnym było przesunięcie do drużyny Młodej Ekstraklasy 47-krotnego reprezentant Polski Euzebiusza Smolarka. Okazało się, że to to nie jedyna korekta w składzie Czarnych Koszul. Na ławce rezerwowych rozpoczęli mecz m.in. nieskutecznego wiosną napastnik Artur Sobiech (przed sezonem pozyskany za milion euro z Ruchu), były widzewiak Patryk Rachwał oraz serbski obrońca Dorde Cotra, a w podstawowej jedenastce znaleźli się np. Daniel Gołębiewski, Tomasz Brzyski, Łukasz Piątek czy reprezentant Polski juniorów Paweł Wszołek. Taki skład był zaskakujący nie tylko dla gości, ale także dla wielu obserwatorów zdumiewającego regresu w warszawskiej Polonii.

W składzie gości jedyną niespodzianką był brak w wyjściowej jedenastce Darvydasa Sernasa. Reprezentant Litwy grał od początku we wszystkich osiemnastu dotychczasowych kolejkach ekstraklasy. Z dwudziestki łodzian, jaką przywiózł do stolicy Michniewicz, mecz trybun obserowali Łotysz Jurijs Żigajevs oraz Jarosław Bieniuk.

Początek spotkania należał zdecydowanie do łodzian. Goście stworzyli kilka dogodnych sytuacji bramkowych . Już w 3. minucie Mindaugas Panka podał do debiutującego w wyjściowym składzie Riki Riskiego, ale Fin nie opanował piłki i nie wykorzystał szansy także w 11 min. po składnej akcji prawą stroną duetu Dżalamidze - Budka. Okazje bramkowe mieli też Ben Radhia w 10 minj oraz Panka w 15 min.

Z upływem minut gospodarze przejęli inicjatywę. Dośrodkowania na walczącego w powietrzu Daniela Gołębiewskiego były w większości likwidowane przez uważnie grający duet stoperów gości, ale kilka razy Maciej Mielcarz musiał być czujny. Pierwsze pół godziny widzewiacy zakończyli kontratakiem. Po podaniu z lewej Paula Grischoka piłka trafiła do nadbiegającego Adriana Budki, który strzelił z woleja równie silnie, co niecelnie.

W ostatniej minucie przed przerwą warszawiacy mogą mówić o szczęściu, bo za liczne błędy w defensywie zasłużyli na karę. Akcje prawą flanką zainicjował Dżalamidze. Po podaniu Gruzina Riski miał przed sobą tylko bramkarza. Fin trafił z bliska w Sebastiana Przyrowskiego, a odbita piłka znalazła się pod nogami Tomasza Jodłowca, który omal nie zaliczył asysty kierując ją do Panki. Powołany na mecz z Polską reprezentant Litwy oddał płaski strzał. Piłka zmierzała do opuszczonej przez bramkarza bramki, ale tuż przed linią wybił ją prawy obrońca Jakub Tosik. Do przerwy wynik się nie zmienił.

Drugą część meczu lepiej rozpoczęły Czarne Koszule. Warszawiacy atakowali bardziej zdecydowanie niż w pierwszej połowie. W 48. minucie po zgraniu piłki przez Jodłowca z bliska głową do bramki nie trafił były pomocnik obu łódzkich klubów, a teraz kapitan miejscowych, Łukasz Trałka. W 55. minucie Mielcarza strzałem z ostrego kąta próbował zaskoczyć Brzyski, ale bramkarz łodzian sparował piłkę na róg.

Widzew szybko otrząsnął się i próbował kontratakować. Początkowo ataki gości kończyły się strzałami zza szesnastki (w 56 i 60. minucie uderzenia Grischoka).

W 71. minucie płynna kontra widzewiaków zmieniła rezultat. Panka perfekcyjnym technicznie podaniem ukarał gospodarzy za błąd obrońców w ustawieniu we własnym polu karnym. Nadbiegający Budka wyprzedził rozpaczliwie interweniującego Brzyskiego i płaskim strzałem w tzw. długi róg pokonał warszawskiego bramkarza. To druga bramka rutynowanego pomocnika łodzian w tym roku (wcześniej z Koroną). To zarazem trzeci gol Budki w tym sezonie (jesienią także z Cracovią). Jest ważne, że są to bramki zapewniające widzewiakom punkty (np. trafienie Piotra Kuklisa w Gdańsku z Lechią było tylko trafieniem honorowym). Rozpaczliwe próby wyrównania i zmiany w składzie gospodarzy nie zmieniły już wyniku, choć przyznać trzeba, że w 90. minucie operujący po przerwie po lewej stronie Adrian Mierzejewski z bliska trafił piłką słupek tuż przy poprzeczce.

Mimo, że Widzew udowodnił, że nie bardzo umie grać na czas, to jednak nie dał sobie wyrwać zwycięstwa. Pierwszego na boiskach rywali pod wodzą trenera Michniewicza. Brawo.

Polonia Warszawa – Widzew 0:1
Gol: 0:1 Adrian Budka (71).
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok).
Widzów: 3800.
Polonia Warszawa: Przyrowski - Tosik, Jodłowiec, Sadlok, Brzyski - Mierzejewski, Trałka, Piątek (79 Rachwał), AdamovicI, Wszołek (69 Gancarczyk) - Gołębiewski (56 Sobiech). Trener: Piotr Stokowiec.
Widzew: Mielcarz - Ben RadhiaI, Madera, Szymanek, Dudu - Budka, Panka, Broź, Riski (88 Grzelczak), Grischok (68 Oziębała) - Dżalamidze (78 Sernas). Trener: Czesław Michniewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto