Mija trzeci dzień od tragicznej śmierci 20-letniego Matusza z Łodzi. Do zdarzenia doszło w sobotę (16 lutego) na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Około godz. 3 nad ranem chłopak z dziewczyną siedzieli na murku jednej z kamienic. Po jakimś czasie para została zaczepiona przez dwóch mężczyzn. 20-letni Mateusz stanął w obronie dziewczyny. Zadano mu kilka ciosów nożem.
Przed bramą, przed którą zginął młody chłopak od soboty bez przerwy palą się znicze. Początkowo było ich 3, wczoraj ponad 20, a dzisiaj jest ich już ponad 40. Pojawiły się także pojedyncze kwiaty.
Odcinek w okolicy ulicy 6. Sierpnia i Traugutta, to dość ruchliwy fragment reprezentacyjnej ulicy naszego miasta. Przy bramie z numerem 67 niektórzy przechodnie zwalniają, niektórzy zatrzymują się na chwilę żeby się np. pomodlić, a jeszcze inni przechodzą obojętnie lub zastanawiają się skąd wzięły się tutaj znicze.
W sobotę Mikołaj Jasiński, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miejskiej w Łodzi, wystosował list do władz miasta, w którym apelował o poprawę bezpieczeństwa na ulicy Piotrkowskiej.
Natomiast już w najbliższą niedzielę 24 lutego ma odbyć się marsz przeciwko przemocy. Wyruszy on o 11 z Łódzkiego Domu Kultury i po kilkunastu minutach ma dotrzeć pod Urząd Miasta Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 104. Być może przejdzie w nim także prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?