Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Plastelina" - tylko dla osób o mocnych nerwach

Ewelina Murzicz
Ewelina Murzicz
"Plastelina" to dyplomowy spektakl studentów PWSFTviT, który możemy oglądać w Teatrze Studyjnym. Przygotujmy się na ekstremalne emocje.

Młodzi adepci sztuki aktorskiej wzięli na warsztat tekst Wasilija Sigariewa, reżyserią zajęła się Małgorzata Bogajewska. Wykreowana rzeczywistść jest brutalna, pełna zła i bezsensownej agresji. Ciągłe krzyki, chaos i poczucie beznadziei przygniatają bohaterów. Okazuje się, że każdego można zmiażdżyć, jeśli odpowiednio długo będzie się ugniatać i dręczyć. Stąd tytułowa plastelina, z której stworzony jest każdy człowiek.

Szaleństwo totalne

Główny bohater sztuki to mieszkający ze schorowaną babcią Maks. Chłopak jest dorastającym buntownikiem, który próbuje podjąć walkę z otaczającym go światem. Z góry jednak skazany jest na porażkę. Każda próba uporządkowania rzeczywistości, zawodzi. Upokorzony i zostawiony sam sobie, zaczyna uciekać w szaleństwo, a jedyne wyjście z tego koszmaru widzi w samobójstwie.

Patologia absurdalna

Prawdopodobnie tak samo postąpił jego kolega – to od jego pogrzebu zaczyna się sztuka. Potem przygnębienie już tylko rośnie. Bezsensowna przemoc, okrucieństwo i krzywda pojawia się wszędzie, ogarnia każdego bohatera. A wszystko rozgrywa się na małej, ascetycznej scenie, co doprowadza widzów do emocjonalnego szału. Bohaterowie ociekają seksem i brutalnością, są okrutni, wulgarni. Napięcie nawet na chwilę nie opada, a złych emocji rodzi się coraz więcej. W pewnym momencie jest to nie do zniesienia. Wszechobecna histeria i agresja przeradza się w patologię tak wielką, że aż absurdalną.

Ciałem na scenie

Ten dramatyczny efekt uwydatnia dodatkowo klaustrofobiczna przestrzeń, które świetnie współgra z uczuciami bohaterów – jest ciasna i duszna. Aktorzy grają bardzo ekspresyjnie, słyszymy każdy ich oddech, każdy szum i krok. Niemal fizycznie jesteśmy na scenie, widzimy to, czego być może w teatrze widzieć nie powinniśmy.

Tak ekstremalne emocje mają być pretekstem do zadania pytania o sens buntu. O to, czy człowiek może walczyć o własną osobowość, czy może sprzeciwić się konformistycznym zapędom. Otóż nie może, ale musi. Tylko to mu pozostało.

Czytaj także:
- Gąska w Teatrze Studyjnym [recenzja]

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto