Rozpędzony samochód zjechał z jezdni i wpadł na wystającą z ziemi betonową podstawę ulicznej latarni.
Uderzenie było tak potężne, że pojazd niemal owinął się wokół słupa. Tymczasem kierowca... wyszedł z wypadku bez szwanku. Jak się okazało, miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Został zatrzymany przez policję. Odpowie za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu.
Pasażera z licznymi obrażeniami przetransportowano do szpitala.
- Betonowa podstawa latarni, o którą roztrzaskał się pojazd, to pozostałość po innym wypadku sprzed kilku miesięcy - mówi pracownik Łódzkiego Zakładu Energetycznego, który zabezpieczał teren zdarzenia.
Wówczas pod wpływem uderzenia samochodu słup się złamał. Jego górną część zabrano, ale reszta pozostała w ziemi. Robotnicy owinęli ją jedynie taśmą, by była widoczna.
Tuż po poniedziałkowym wypadku pracownicy ŁZE ponownie zabezpieczyli uszkodzony fragment latarni. Nie wiadomo na razie, czy zostanie wykopany.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?