10 września około godz. 13:30 policjanci otrzymali zgłoszenie, że z jednego z mieszkań przy ul. Przybyszewskiego w Łodzi przez okno na drugim piętrze najprawdopodobniej ktoś wyrzucił psa. Upadek zwierzęcia zamortyzował stojący pod oknem samochód, dzięki czemu nie odniósł on większych obrażeń.
Właścicielem czworonoga okazał się 34-latek. Tłumaczył, że pies mu przeszkadzał w piciu alkoholu i dlatego zamknął go w pokoju. Po pewnym czasie usłyszał dobiegający z dworu huk i zobaczył swojego psa na dachu auta. Stwierdził, że bał się zejść po psa na dół, gdyż widział zdenerwowanych właścicieli samochodu. Mężczyzna był przekonany, że pies musiał sam wyskoczyć z okna.
Właściciel nie zajmował się psem, w mieszkaniu nie było legowiska, zwierzę nie miało wody ani jedzenia. Widać, że było wychodzone i zaniedbane. Pies został odwieziony do schroniska dla zwierząt.
Właściciel został zatrzymany. Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Za ten czyn grozi mu kara nawet do pozbawienia wolności.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?