We wtorek rano wiceprezydent Łukasz Magin pojawił się na rynku i rozpoczął negocjacje z przedstawicielami sprzedających starocie.
Władze miasta, wspólnie z zarządem spółki dzierżawiącej plac, proponują, by handel przenieść na główną płytę rynku, ale sprzedaż staroci odbywałaby się tylko w trzy nietargowe dni tygodnia: poniedziałki, środy i niedziele. Handlujący muszą też wnosić opłaty za zajmowany w tej chwili plac, po 7 zł od metra kwadratowego. To ich najbardziej oburza. Niektórzy, z kilkoma drobiazgami rozłożonymi na kartonie, do tej pory wcale nie płacili. Inni wnosili opłaty z metra bieżącego. We wtorek wiele osób handlujących starzyzną wolało spakować się i wrócić do domu niż zapłacić 7 zł, bo dla nich to równowartość całodziennego utargu.
Władze miasta rozważają jednak możliwość obniżenia opłaty targowej dla kupców z pchlego targu. Negocjacje z przedstawicielami handlujących przy Dolnej będą trwały. Najbliższe spotkanie z władzami Łodzi odbędzie się już w czwartek w magistracie.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?