Karminowa czerwień ust Angeliny Jolie na tle wyblakłych i silnie doświetlonych wnętrz sprawia, iż przenosimy się o kilkadziesiąt lat wstecz, zarówno, jako obserwatorzy wydarzeń rozgrywających się na ekranie, jak i widzowie mogący zetknąć się z warsztatem operatorskim realizowanym zgodnie z zasadami, którymi kierowano się przy produkcji filmów takich jak „Casablanca”, czy „Grand Hotel”.
Stylizowane i niezwykle wyraziste sceny rejestrowane obiektywem Toma Sterna doskonale wprowadzają nas w realia epoki, odkrywają przed widzem wizualny urok życia tamtych czasów, a wreszcie kontrastują z tragizmem prezentowanej przez Eastwooda historii.
Fabuła skądinąd znana nam już z wielu amerykańskich produkcji, nieco przewidywalna, nieco już oswojona. Prócz kilku zwrotów akcji, które wprawny, a zapewne i średnio wprawny obserwator będzie mógł przewidzieć już w kilkanaście minut przed ich ostatecznym utrwaleniem, - film nie zaskakuje.
Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach – taką informację uzyskujemy tuż przed pojawieniem się na ekranie kadrów pierwszej sceny. Obraz opowiada o Christie Collins, która jako pracująca matka nie może poświęcić synowi wystarczająco wiele czasu i pewnego dnia decydując się na kilka nadgodzin w pracy pozostawia chłopca samego w domu. Wracając późnym wieczorem zastaje jedynie opustoszałe wnętrza, zaścielone łóżko i ..(tutaj ujęcie podobne do poprzednich scen tego typu przynajmniej jeśli mówimy o kinematografii amerykańskiej ) nietknięta owinięta w papier śniadaniowy kanapka w lodówce. Pozostaje jej tylko obejście całej okolicy, a w końcu telefon do policji, który zaowocuje jedynie informacją o możliwości zgłoszenia zaginięcia osoby nieletniej dopiero po 24 h. Dalsze losy zapewne możemy już przewidzieć, ale.. film warto obejrzeć w całości chociażby dla samych zdjęć, czy wspomnianej wcześniej – fenomenalnej stylizacji zarówno pod względem warsztatowym jak i dekoracyjnym.
Wiadomo jednak od dawien dawna iż Amerykanie lubują się w fabularyzowaniu dokumentów, uwielbiają chwytające za serce historie na faktach autentycznych, a przede wszystkim.. uwielbiają ubarwiać je na swój sposób, tworząc na taśmie filmowej epickie rejestracje walki silnych kobiet o dobro ich dzieci , czy o przetrwanie w warunkach, w których, przetrwać nie można.
Każdy, kto wybierze się na projekcję liczyć może, więc przynajmniej pod względem fabularnym, na.. zbrodnię, tragedię samotnej matki wychowującej kilkuletniego syna, tradycyjną ( nawet jak widać w latach 20-tych ) scenę podania na śniadanie płatków kukurydzianych, skorumpowanych policjantów, szpital psychiatryczny i ogromną ilość skrzywdzonych i sponiewieranych przez życie, którym pomocy udzielić ma tradycyjnie główna bohaterka.
Pomimo wielu klisz, lukrowania, przesłodzenia, wyidealizowania, czy demonizowania (tu całkowicie jednak uzasadnionego) Schwartz-charakterów .. warto ! Warto na własne oczy zobaczyć efekt wytężonej pracy Sterna, oraz pierwszą, tak prawdziwie i niezaprzeczalnie amerykańską produkcję od co najmniej kilku, - kilkunastu lat.
Rok produkcji: 2008
Tytuł oryginalny: Changeling
Reżyseria: Clint Eastwood
Scenariusz: Paul Haggis , Dave Kajganich
Zdjęcia: Tom Stern
Czas trwania filmu: 140 min.
Produkcja: U.S.A.
Gatunek: Dramat obyczajowy
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: |
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?