Transfer Kaczmarka z Lechii Gdańsk do ŁKS przeciągał się w czasie. Pierwszą ofertę z Łodzi piłkarz dostał w grudniu, ale wtedy ją odrzucił.
- Chciałem wypełnić kontrakt z Lechią, który wygasał 30 czerwca. Gdy zdecydowałem, że zostaję w Gdańsku, trener Tomasz Kafarski był z tego bardzo zadowolony - mówi Kaczmarek. - Pojechałem na pierwszy obóz, ale na drugi już mnie nie zabrano. Trener wezwał mnie i poinformował, że ma dwóch nominalnych lewych obrońców i mnie nie potrzebuje. Ja mu powiedziałem, że nie jestem obrońcą, ale nic to nie zmieniło.
Oprócz ŁKS Kaczmarka chciały zatrudnić jeszcze Cracovia i Polonia Bytom. Tak jak informowaliśmy kilka tygodni temu, oferta z Łodzi piłkarzowi Lechii najbardziej przypadła do gustu.
- Wiadomo, które miejsce zajmuje Cracovia i jaka jest sytuacja w Polonii Bytom. Dlatego jestem przekonany, że bardzo dobrze wybrałem - mówi Kaczmarek, który zaraz po podpisaniu kontraktu poszedł na pierwszy trening, a w sobotę zagra w meczu sparingowym.
- Jestem dobrze przygotowany do sezonu, bo byłem na pierwszym zgrupowaniu Lechii, a później trenowałem i grałem sparingi w drugim zespole - mówi nowy piłkarz ŁKS.
Lechia jeszcze niedawno żądała za Kaczmarka 60 tysięcy złotych, ale ostatecznie ŁKS nie musiał zapłacić ani złotówki. - To transfer bezgotówkowy. Marcin i jego menedżer sami doszli do porozumienia z Lechią - mówi Tomasz Kłos, odpowiedzialny za transfery w ŁKS. Prawdopodobnie więc albo piłkarz, albo jego menedżer wykupili kartę z Lechii.
- Troszkę to trwało, ale cieszę się, że wreszcie Marcin jest z nami - dodaje Kłos. - Mam nadzieję, że będzie mocnym ogniwem drużyny. Kontrakt po awansie automatycznie zostanie przedłużony, a że awansujemy na pewno, to Marcin zostanie z nami na dłużej.
Kaczmarek jest nominalnym bocznym pomocnikiem, ale może grać właściwie... na każdej pozycji. - W Lechii grałem na lewej i prawej obronie, na lewej i prawej pomocy i w ataku. Najlepiej czuję się jednak na boku pomocy - mówi. W ŁKS prawdopodobnie będzie występował po prawej stronie drugiej linii.
W sobotę ełkaesiacy rozegrają dwa mecze sparingowe. O godz. 12 zmierzą się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, a dwie godziny później zagrają ze Zniczem Pruszków. Teoretycznie mocniejszy skład, prawdopodobnie z Kaczmarkiem, ma zagrać przeciwko Świtowi. Oba mecze odbędą się na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Konstantynowie Łódzkim.
Sprowadzenie Kaczmarka, który ma na swoim koncie dwa mecze w reprezentacji Polski, ma być ostatnim transferem ŁKS tej zimy i wydaje się, że jest najlepszym. Wcześniej szefowie łódzkiego klubu pozyskali Macieja Bykowskiego i Patryka Kubickiego. Ten ostatni właściwie nie ma szans na grę w podstawowym składzie. Bykowski też pewnie będzie zmiennikiem, bo trener widzi go w roli pomocnika, a tu konkurencja jest spora.
- Nie planujemy już kolejnych transferów - mówi Kłos. - Jeśli pojawi się jakaś wielka okazja, to może z niej skorzystamy, ale w planach nie mamy już pozyskania nowych graczy. Tym samym upadł pomysł sprowadzenia Gruzina Koby Szalamberidze z Odry Wodzisław. Nie ma zresztą wątpliwości, że Kaczmarek jest lepszym piłkarzem i bardziej przyda się walczącej o awans do ekstraklasy drużynie.
Trener Andrzej Pyrdoł musi powoli zacząć przymierzać się do ustalenia pierwszej jedenastki na mecz z Pogonią Szczecin, który w pierwszy weekend marca zainauguruje rundę wiosenną pierwszej ligi. Na pewno nie wystąpi w nim pauzujący za żółte kartki Piotr Klepczarek.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?