Nie można wykluczyć, że desperat ponownie zaatakuje i znów użyje przeciw pasażerom kuchennego tasaka.
Przypomnijmy, że napastnik ma około 35 lat, mierzy 170-175 cm wzrostu. Ma krótko przyciętą brodę i wąsy. W chwili, gdy rzucił się na kierowcę i pasażera autobusu miał na sobie białą kurtkę, ciemne spodnie i bluzę z kapturem. Zaatakował w piątek o godz. 22. Najpierw próbował wyrwać kierowcy kierownicę i zrzucić autobus z wiaduktu na al. Jana Pawła II przy Wróblewskiego. Potem uderzył tasakiem kierowcę i pasażera, również kierowcę MPK, który wracał z pracy. Jeden z licznych ciosów przeciął palec wskazujący lewej ręki 54-letniemu pasażerowi. Na szczęście lekarze zdołali uratować palec.
- Chirurgiczna rekonstrukcja palca przebiegła pomyślnie. Nie było konieczności amputacji. W poniedziałek mężczyzna został wypisany do domu - powiedziała Anna Tomczyk, rzecznik prasowy szpitala im. WAM.
Kierowca opuścił szpital już w sobotę po badaniach lekarskich. Zapowiedział przełożonym z MPK, że chce jak najszybciej wrócić do pracy.
Na nocnych liniach często dochodzi do niebezpiecznych wydarzeń. Ale zdaniem MPK, bezpieczeństwo w tramwajach i autobusach poprawi się jeszcze w tym roku po zamontowaniu 1,3 tys. kamer w 183 pojazdach. Rejestrowany obraz będzie można "na żywo" oglądać w centrum monitoringu przy ul. Narutowicza 77. Projekt kosztuje około 4 mln zł. 85 proc. ma pokryć Urząd Marszałkowski ze środków unijnych.
Teraz kamery są w 60 pojazdach MPK. Ale obraz z nich nie jest doskonały. Nowe kamery będą o wiele dokładniejsze.
- W każdym pojeździe MPK jest radiotelefon do kontaktu z nadzorem ruchu i przycisk alarmowy - mówi Marcin Małek z biura prasowego MPK. - Gdy sygnał alarmowy dotrze do centrum monitoringu można będzie dokładnie zobaczyć, co dzieje się w pojeździe. Nie będzie konieczności wysłuchiwania kierowcy, który może być w tym czasie w niebezpieczeństwie.
Kamery będą montowane od wiosny. Mają rejestrować każde miejsce wewnątrz pojazdu oraz to, co dzieje się przed i za nim. Monitoring ma śledzić również wydarzenia na krańcówkach i niebezpiecznych przystankach, np. na al. Kościuszki, gdzie zatrzymują się wszystkie nocne autobusy. Nad bezpieczeństwem w pojazdach MPK czuwa też firma ochroniarska. Zgodnie z umową, ochroniarze mają dotrzeć na miejsce nie później niż 10 minut od zgłoszenia.
Rysopis szaleńca: wiek około 35 lat, wzrost 170-175 cm, krótko ostrzyżona broda i wąsy
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?