Odnowią za euro?

Umowa Zgierza z belgijskimi i francuskimi miastami ma pomóc w rewitalizacji budynków w centrum miasta.
Na pieniądze z Unii Europejskiej przeznaczone na rewitalizację centrum Zgierza liczą władze miasta. Pomóc ma w tym umowa o współpracy podpisana między Miejskim Przedsiębiorstwem Gospodarki Mieszkaniowej a podobnymi spółkami z belgijskiego La Louviere i francuskiego Sargueminnes.

– Rozmowy w sprawie nawiązania współpracy trwały półtora roku. Zawarcie porozumienia ułatwi dostęp do funduszy pomocowych przeznaczonych między innymi na rewitalizację obiektów zabytkowych. Już podczas ubiegłorocznego Forum Inwestycyjno-Gospodarczego Belgowie wyrazili zainteresowanie projektem rewitalizacji trzech zabytkowych działek w Zgierzu. Chodzi o nieruchomości przy ulicach Narutowicza 6, Rembowskiego 17 i 1 Maja 15. Jest szansa, że będą partycypować w kosztach realizacji inwestycji – mówi Iwona Boberska, rzecznik prasowy Zarządu Miasta Zgierza.

Umowa ma zostać podpisana w połowie października w Belgii . Za „ojca” porozumienia trzeba uznać Sławomierza Janiszewskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Zgierza i jednocześnie Komisji Integracji Europejskiej Związku Miast Polskich, który nawiązał kontakty z belgijskimi i francuskimi samorządami.

– Interesuje mnie ich włączenie w rewitalizację Zgierza. By uzyskać pomoc, potrzebny jest jeszcze program przedsięwzięcia – tłumaczy Sławomierz Janiszewski.
Umowa ma uwzględniać także trzyletni program rewitalizacji centrum Zgierza opracowany przez władze miasta. Zakłada on m.in. przesiedlenie części lokatorów ul. Długiej na Kurak. W miejsce rozpadających się mieszkań mają powstać biura, sklepy, kafejki itp.

– Liczymy, że dzięki umowie pozyskamy przynajmniej kilka milionów złotych. To oczywiście nie pozwoli odnowić całego centrum, ale przygotujemy je dla potencjalnych inwestorów. Trzeba stworzyć odpowiednie zachęty, by ludzie chcieli tu lokować swoje pieniądze – mówi Sławomierz Janiszewski.
– Dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej korzyścią będzie również możliwość wysyłania pracowników do pracy na zagranicznych budowach oraz zakup za niewielkie kwoty specjalistycznego sprzętu
– wylicza Iwona Boberska.