Zdobyty jesienią przez Widzew kapitał punktowy jest wynikiem bardzo przyzwoitym. W tym roku podopieczni Radosława Mroczkowskiego mają o cztery oczka więcej niż po 17 kolejkach poprzedniego sezonu, który zakończyli na dziewiątej pozycji i aż o 11 więcej niż cztery lata temu, kiedy spadali z ekstraklasy.
Jak pokazują statystyki ostatnich sezonów, o zachowanie ekstraklasowego bytu kibice Widzewa już nie muszą się martwić. Przed rokiem do osiągnięcia tego celu wystarczyło 29 oczek, czyli zaledwie cztery więcej od obecnego dorobku Widzewa. Dwa lata temu pozostanie w elicie gwarantowała jeszcze mniejsza liczba – 28, a trzy sezony wcześniej – 30 punktów. Chyba tylko kataklizm mógłby sprawić, by widzewiacy nie zdobyli wiosną tych kilku brakujących oczek.
Pierwszy tegoroczny cel osiągnęli więc bardzo szybko, z czego cieszy się Mroczkowski. – Zawsze powtarzałem, że jesień jest od tego, żeby zdobyć jak najwięcej punktów – mówi trener. – Słyszałem narzekania po remisach, ale odpowiadałem wówczas, że i tak punktujemy. Może ciułaliśmy te punkty, ale teraz nasz komfort pracy będzie dużo większy i o to nam chodziło.
Czy to oznacza, że Widzew wiosną zamierza zaatakować europejskie puchary? O tym na razie przy al. Piłsudskiego nikt głośno jeszcze nie mówi, lecz warto przypomnieć, że przed rokiem potrzebne było do tego 48 punktów.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?