Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje kobieta, która wpadła do Neru

(tj)
fot. Maciej Stanik
80-letnia kobieta, która w poniedziałek wpadła do rzeki Ner (prawdopodobnie próbowała zaczerpnąć wodę do gaszenia płonących traw), zmarła w karetce pogotowia w drodze do szpitala im. Pirogowa.

- Straszna tragedia - mówią sąsiedzi z ul. Chocianowickiej. - To była pogodna kobieta. Razem z mężem uprawiali jeszcze na polu za domem ziemniaki. W poniedziałek, jak ogień się pojawił, poszli go gasić.

Płonęły trawy pomiędzy rzeką i domostwami przy ul. Chocianowickiej. 80-latka znajdowała się w pobliżu rzeki. Po kilkudziesięciu minutach mąż zorientował się, że jej nie widać. Zaalarmował strażaków, którzy też gasili płomienie. Wtedy okazało się, że kobieta zsunęła się z wysokiego brzegu i wpadła do lodowatej wody. Zabrało ją pogotowie. Była jednak tak wychłodzona, że nie udało się jej uratować.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto