Czytaj wywiad z Mariuszem Pilawskim - Dyrektorem Teatru Małego w Manufakturze |
Sam spektakl Marcina Hericha z klasycznym "Faustem" ma niewiele wspólnego. Autor odwołuje się tu raczej do wyeksponowania wątku miłosnego, który - w tym niewerbalnym widowisku - urasta do głównego wątku fabuły. I tak, jak mówią sami twórcy, przez blisko godzinę obserwujemy historię kobiety i obsesyjnie zakochanego w niej mężczyzny.
Aktorstwo grupy A Part jest bardzo ekspresyjne. Często bardzo wymowne gesty przeplatane z epatowaniem widza nagością, która choć wykorzystywana przez Hericha jest w sztuce wielokrotnie, to przyznać trzeba, że z zachowaniem należytego smaku. Stanowi jedynie dodatek do innych środków wyrazu stosowanych przez reżysera. A środków tych jest mnóstwo i nie sposób o nich nie wspomnieć. Począwszy od ciężkich metalowych akcesoriów, jak wiadra czy łopaty po blaszaną scenografię, której charakterystyczne dźwięki wprawiają widza w zamierzony nastrój.
Do tego dochodzą często spotykane w plenerowych przedstawieniach szczudła, dym, ogień, czy kilka wiader wody wylanej na główną bohaterkę. A PART czaruje widza tym wszystkim w sposób tak konsekwentny, że ten w ciszy i skupieniu ogląda sztukę od początku po sam finał. Właśnie ta cisza na widowni jest dla mnie miarą sukcesu wczorajszego przedstawienia.
Spektakl odbył się w ramach letniego festiwalu Przyjaciele Nowego wychodzą na ulice 2011.
>> Program: Przyjaciele Nowego wychodza na ulice 2011 <<
Czytaj także:
MMŁódź.pl/KulturaKliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?