Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Szczecińskiej konar spadł na jadące auto

(tj)
Odłamany spróchniały konar, który uderzył w auto pana Mirosława, spadł zahaczony przez ciężarówkę. Na zdjęciu z lewej zniszczone subaru.
Odłamany spróchniały konar, który uderzył w auto pana Mirosława, spadł zahaczony przez ciężarówkę. Na zdjęciu z lewej zniszczone subaru. fot. Janusz Kubik
O szczęściu w nieszczęściu może mówić Mirosław Jabłoński, na którego samochód spadł w środę potężny, ważący ponad 100 kilogramów konar drzewa.

Auto zostało zniszczone, ale kierowcy nic się nie stało. Do wypadku doszło na ul. Szczecińskiej, około 200 metrów od skrzyżowania z ul. Aleksandrowską.

- Stało się to przed godz. 14. Spokojnie jechałem ul. Szczecińską za tirem - mówi pan Mirosław. - Ciężarówka prawdopodobnie zahaczyła naczepą o wystający nad jezdnię konar, który runął na moje auto. W pierwszej chwili nie wiedziałem, co się stało. Był wielki huk i rzuciło mnie na środek drogi. Na szczęście nikt nie jechał z przeciwka, bo doszłoby jeszcze do czołowego zderzenia.

Uderzenie było tak silne, że w terenowym subaru mocno wgnieciony został dach i słupki, a rozbita szyba przypomina teraz pajęczynę.

Mężczyzna zaraz po wypadku zatelefonował na policję. Tam powiedziano mu, że jest to zdarzenie losowe i powinien skontaktować się z Zarządem Dróg i Transportu. Tak też uczynił.

- W zarządzie usłyszałem, że powinienem sfotografować miejsce wypadku, drzewo, samochód, wypełnić formularz i go złożyć. To wszystko - dodaje poszkodowany kierowca. - Drzewo pomogli mi usunąć z drogi funkcjonariusze straży granicznej, którzy akurat przejeżdżali.

Pan Mirosław wybrał się do warsztatu.

- Po wstępnych oględzinach w autoryzowanym serwisie mechanicy powiedzieli, że samochód nadaje się do kasacji - mówi właściciel. - Nie dość, że dach jest zrujnowany, to na dodatek z każdej strony karoseria jest poobijana.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto