Łodzianie spłacają pralki po 1000 zł, lodówki za 1500 zł czy dwa razy droższe laptopy i... nie ma w tym nic dziwnego. Są jednak i tacy, którzy biorą pożyczkę na suszarkę do włosów, żelazko za czy zestaw wazoników za 100 zł. Wbrew pozorom powodem nie zawsze jest brak gotówki.
Od stówki w górę
Każdy bank, do którego należy punkt obsługi kredytowej ulokowany w danym sklepie, ustala własne zasady sprzedaży ratalnej.
- Artykuł musi u nas kosztować co najmniej 100 zł, a spłata rozłożona na minimum 3 raty po 30 i więcej złotych każda - opowiada Grzegorz Urbaniak odpowiedzialny za sprzedaż detaliczną w markecie przy ul. Kasprzaka.
Reguły te nie przekreślają jednak szans na to, by wyjść ze sklepu z czajnikiem za 60 zł.
- Wystarczy, że klient dobierze do niego coś jeszcze - wyjaśnia Grzegorz Urbaniak. - Takie sytuacje zdarzają się u nas bardzo często. Jednym z najpopularniejszych zestawów jest suszarka i prostownica do włosów.
Na raty kupowane są również najtańsze odkurzacze, kuchenki mikrofalowe, patelnie, garnki, suszarki do grzybów, odtwarzacze MP3 i komputerowe dyski.
- Jeśli ktoś zapragnie kupić na kredyt baterie paluszki, to nikt mu tego nie zabroni - mówi Kamil Kraszewski ze sklepu w Galerii Łódzkiej. - Za obowiązujące u nas minimalne 150 zł można w ten sposób nabyć ich aż 100, czyli 25 opakowań po 6 zł.
W sklepie przy ul. Kasprzaka najtańszymi artykułami, które można kupić na raty, są papierowe worki do odkurzaczy i obrusy. Trzeba jednak wziąć co najmniej sześć opakowań po pięć sztuk w każdym (cena jednego to 17 zł). Obrusów należałoby kupić osiem , bo jeden kosztuje 14 zł. I nie są to bynajmniej czcze wyliczenia, gdyż klienci z takimi nietypowymi życzeniami się zdarzają. Ostatnio kilka osób wzięło na raty zestaw szklanych wazonów za nieco ponad 100 zł.
Wszyscy biorą
Amatorami tanich produktów na raty są łodzianie w każdym wieku: pracujący na etacie, studenci, młode małżeństwa, osoby w średnim wieku. Najliczniejsze grono stanowią jednak emeryci.
- Łatwiej jest im na ogół płacić przez kilka miesięcy po 30 czy 40 zł niż z marszu wyciągnąć z portfela 150 zł, bo popsuł się czajnik - twierdzi Kamil Kraszewski.
Liczba tańszych artykułów kupowanych na raty wzrasta w okresie przedświątecznym.
- Klienci wychodzą z założenia, że skoro zaciskają pasa na co dzień, przed świętami mogą sobie trochę pofolgować - mówi Grzegorz Urbaniak. - Jeśli gotówki wystarcza im tylko na nowe żelazko, to biorą pożyczkę na toster i opiekacz.
Sporą grupę stanowią klienci, którzy kupują jeden drobiazg, spłacają raty przez kilka miesięcy, po czym przychodzą po kolejną rzecz i tak w kółko. Wielu z nich tworzy sobie w ten sposób tzw. dobrą historię kredytową. Wiedzą, że jeśli zaczną się starać o wysoki kredyt, dostaną go bez problemu i stosu dodatkowych zaświadczeń potwierdzających ich rzetelność, jeśli bank dowie się w Biurze Informacji Kredytowej, że wszystkie raty spłacali w ustalonym terminie.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?