Wszystko wskazuje na to, że cierpiący na chorobę Parkinsona syn nie miał już siły opiekować się bardzo schorowaną sędziwą matką, która od dziesięciu lat była przykuta do łóżka.
- Był jedynakiem i bardzo dobrym synem - mówi Maria Krzywkowska, sąsiadka zajmująca mieszkanie na parterze w tym samym bloku. - Od kilku lat troskliwie opiekował się swoją ciężko chorą matką, chociaż sam był bardzo chory. Nie chciał jej nigdzie oddać. W mieszkaniu panował ład i porządek, staruszka żyła w godnych warunkach, otoczona miłością bliskich. Mężczyzna nie narzekał na swój los, ale czasami widać było, że to przerasta jego siły.
- W ubiegłym roku wyszedł ze szpitala na własne żądanie, gdyż martwił się o matkę i chciał być z nią jak najszybciej - dodaje inna sąsiadka. - Najwidoczniej nie mógł sobie z tym wszystkim dać rady.
Matka i syn przebywają na oddziale intensywnej opieki medycznej.
- Kobieta jest nieprzytomna, podłączona do respiratora - mówi prof. Anna Krakowiak, kierownik Oddziału Toksykologii IMP. - Jej stan jest bardzo ciężki. Stan mężczyzny jest średniociężki z tendencją do poprawy.
Z relacji sąsiadów wynika, że mieszkał w dwóch pokojach z żoną i matką. Ma też dorosłą córkę.
Sprawę samobójczej próby bada policja. Będzie ona skierowana do Prokuratury Łódź-Bałuty. Chodzi m.in. o wyjaśnienie okoliczności, w jakich doszło do zażycia leków przez staruszkę.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?