Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"My Fair Lady" na deskach łódzkiej Opery

Redakcja
Wypełniona po brzegi widownia i gromkie brawa, jakimi publiczność nagrodziła premierowy pokaz, z pewnością sprawiły, iż spektakl na stałe zagości w repertuarze łódzkiej Opery.

„My Fair Lady" powstało w 1956 r, na motywach „Pigmaliona" George'a Bernarda Shawa. Autorem libretta jest Alan Jay Lerner, a muzyki - Frederick Loewe.

Gdy w 1964 r. powstała nagrodzona ośmioma Oscarami adaptacja filmowa "My Fair Lady" z Audrey Hepburn i Reksem Harrisonem w rolach głównych, spektakl stał się dziełem rozpoznawanym na całym świecie.

Akcja rozgrywa się w XIX-wiecznym Londynie, gdzie znakomity, choć ekscentryczny językoznawca, prof. Higgins, zakłada się z przyjacielem, fascynatem sanskrytu, że przemieni uliczną kwiaciarkę w damę z wyższych sfer.

I choć na deskach scenicznych Eliza Doolittle od początku wydaje sie być damą w każdym calu, a jej "naleciałości" i "wtręty" językowe, nie brzmią nazbyt przekonująco, to spektakl ten, miejmy nadzieję, na stałe zagościł już w sercach i... uszach łódzkich melomanów.

Początkowo, niezwykle sceptyczny wobec "spolszczenia" tekstów, tak charakterystycznych dla wysublimowanej angielszczyzny utworów, zdecydowanie przedkładałem znaną nam wszystkim wersję filmową nad nową adaptację teatralną.

Jednakże, już po pierwszych dźwiękach śpiewu Karoliny Trębacz, notabene znakomitej w roli Elizy Doolittle, wypełnił mnie lingwistyczny patriotyzm. Pod kierownictwem muzycznym Dariusza Różankiewicza, libretto autorstwa Lernera wydawało się być stworzonym specjalnie dla polskiej publiczności.

Piosenka "Przetańczyć całą noc", która na stałe już zagościła na naszej scenie muzycznej, tym razem nabrała zupełnie nowej jakości, nie tylko dzięki delikatnej i słodkiej barwie głosu samej wykonawczyni, ale i dzięki dekoracyjnej oprawie, przenoszącej nas do dawnego świata angielskiej stolicy.

I tak, wespół ze wszystkimi goścmi Teatru Wielkiego przemierzałem ciemne uliczki londyńskiego East Endu, przenosząc się niekiedy na Wimpole Street, czy w świat wyższych sfer, obserwując gonitwy na wyścigach w Ascot.

Znakomite układy choreograficzne przygotowane przez Joannę Semeńczuk ożywiły scenę łódzkiej Opery bardziej, niż jakakolwiek z poprzednich premier. Wielobarwne korowody londyńskiego tłumu przeniosły nas do świata, znanego dotąd jedynie z wybitnych dzieł srebrnego ekranu.

Przeczytaj także:
- My Fair Lady - premiera w Teatrze Wielkim
- Inauguracja sezonu artystycznego łódzkiej Opery


Maciej Korwin - Reżyser, aktor, pedagog, absolwent Wydziału Aktorskiego PWSFTViT w Łodzi. Występował na scenach teatrów we Wrocławiu, Łodzi, Kaliszu, Opolu i Chorzowie. Był dyrektorem teatrów: w Kaliszu, Opolu, Łodzi, a od 1995 r. - Teatru Muzycznego w Gdyni. Zrealizował około pięćdziesięciu spektakli w teatrach dramatycznych w Polsce i za granicą.

Więcej o obsadzie i realizatorach --> TUTAJ



MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:
Zostań
dziennikarzem
obywatelskim

KonkursyZdrowie i uroda
Przewodnik
po lokalach

Sztuka w ŁodziTeatr w Łodzi
Kino w ŁodziPraca w Łodzi
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto