Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moje wino, moja krew

Bohdan Dmochowski
fot. Radosław Jóźwiak
fot. Radosław Jóźwiak
Andrzej Makowiecki („Maki”) - niegdyś znany trębacz jazzowy, pisarz, reporter, dziennikarz „Expressu Ilustrowanego”, autor głośnych powieści, m.in.

Andrzej Makowiecki („Maki”) - niegdyś znany trębacz jazzowy, pisarz, reporter, dziennikarz „Expressu Ilustrowanego”, autor głośnych powieści, m.in.:

„Powrót Wabiszczura” (sfilmowanej pod tym samym tytułem), „Król Manhattanu”, „Noc saksofonów”, „Co dzień bliżej nieba” (również sfilmowanej), „Pięćset melonów”, „Nie ma pociągów do Barcelony”, „Dubler sobowtóra”, „Krucjata Nikodema Dyzmy”, oraz bestsellerowej książki - reportażu o Mistrzostwach Świata Espana 82 pt. „Nerwy, radość, zwątpienie, zwycięstwo”. Autor „Ziemi nawróconej” - powieści drukowanej w odcinkach w „Expressie”, a następnie wydanej w II tomach w Bibliotece „Expressu Ilustrowanego”.

Łączny nakład jego książek przekroczył milion egzemplarzy.
Na księgarski rynek wchodzi właśnie wydana w Bibliotece „Expressu Ilustrowanego” najnowsza jego powieść, pt. „Wino i krew”...- Po książce obyczajowej „Ziemia nawrócona” pojawia się na rynku twoja powieść sensacyjna, też osadzona w łódzkiej rzeczywistości.

- Zgadzam się. Jest to książka sensacyjna, ale napisana z ambicjami epickimi.

- Dlaczego „Wino i krew”?

- Jest to tytuł, który zasugerowano mi w „Expressie”, kiedy otrzymałem bogatą dokumentację tekstów drukowanych w gazecie na temat przestępczości w Łodzi. Niektórzy twierdzą, że jest to tytuł komiksowy, ale mnie to w ogóle nie przeszkadza. Cała sprawa rozgrywa się jakby przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia. W jednym z lokali dochodzi do spotkania dwóch bossów łódzkiej mafii. Mają się pogodzić i wspólnie mafią kierować. Jeden z nich w trakcie tej uroczystej wigilii dostaje telefon, wychodzi z restauracji i zostaje zamordowany.

- Przychodzi mi na myśl autentyczna historia, kiedy po wyjściu ze zgierskiej restauracji zamordowany został łódzki gangster „Gruby Irek”.

- Czerpałem z rzeczywistości, tak jak robi to każdy pisarz.
- Czy chcesz powiedzieć, że Makowiecki napisał łódzkiego „Ojca chrzestnego”?

- Ta powieść Mario Puzo sfilmowana przez Coppolę nie była dla mnie inspiracją. Pomysłów dostarczyły mi autentyczne wydarzenia szeroko opisywane w łódzkiej prasie. Nie sądziłem, że łódzcy gangsterzy mogą być bardziej przewrotni i pomysłowi niż gangsterzy amerykańscy. „Wino i krew” jest więc od początku do końca polską powieścią osadzoną w łódzkich realiach.

- Jeśli zbudowałeś jej dramaturgię na faktach, dlaczego ciągle zastrzegasz, że nie jest to powieść bliska literaturze faktu?

- W żadnym wypadku nie jest to literatura faktu. Nie znam łódzkich gangsterów. Wszystko jest wymyślone od początku do końca. Ta powieść to - parafrazując jej tytuł - moje wino i moja krew.

- Niejeden czytelnik wbrew temu co mówisz doszuka się w książce Grubego Irka, Księcia czy Popeliny...

- Ja operuję innymi pseudonimami, choć niewątpliwie czytelnik będzie chciał do tego dopasować klucz, albo nawet wytrych, ale ja nie biorę za to odpowiedzialności.

- Czy nie jest tak, że rysując portrety psychologiczne tych groźnych w końcu przestępców próbujesz tłumaczyć ich tym, że mieli do szkoły pod górkę, a ze szkoły pod wiatr?

- Nie. Ja tego nie robię. Od czasu do czasu wgłębiam się w życiorysy, ale nie wiem dokładnie, jakie wykształcenie ma na przykład Dante, mój książkowy szef łódzkiej mafii, czy Tłusty Bolo.

- Ustaliliśmy: jest to powieść fabularna, zaludniona fantomami twojej wyobraźni. Ale czytelnik, który śledził publikacje na temat łódzkiej mafii winiarskiej nie będzie miał wątpliwości, że piszesz o tej grupie przestępców, którą nazwano później „łódzką ośmiornicą”.

- Muszę się z tym zgodzić. Ponieważ czerpałem tutaj z różnych materiałów, źródeł, ta materia rzeczywistości mafijnej była wykorzystana. Chociaż ja na niej improwizuję jak pianista jazzowy, to jednak poruszam się wokół spraw, albo blisko spraw, blisko faktów, które miały miejsce w rzeczywistości.

- Sprawa łódzkiej mafii, tej rzeczywistej, nie jest zakończona. Książka ma początek i koniec. Jak rozwiązałeś tę sprawę?

- Wszystko układa się wspaniale dla tej mojej fikcyjnej mafii, ale później zaczyna się jej bossom, egzekutorom i żołnierzom palić pod nogami. Po szczegóły zapraszam do powieści...

- Przez karty twojej książki przewijają się postacie barwne, narysowane w mocny, charakterystyczny sposób. Są tu gangsterzy, mordercy, prostytutki, jest prokurator, skorumpowany policjant - cała gama postaci powiązanych z mafią...

- Dobrze mi wyszły takie postacie jak egzekutor Marcin Raban i Bert Bracławski - eks-
włóczęga, który został „słupem”, czyli fikcyjnym właścicielem winiarni, żona „Tłustego Bola” Patrycja Orllow, Dante, Pędras, prostytutka Sylwia Ostrołędziak. Jest wreszcie powiązany ze światem przestępczym Jack Dempsey - postać fikcyjna, ale wzorowana na wywodzącym się z Łodzi działaczu sportowym, który piastował w rządzie bardzo wysokie stanowisko. Jest Krwawy Piorun - łódzki zakapior, jest Szatyn i Blondyn, dwaj „kwadratowi zbóje” - żołnierze mafii. Słowem - jest w powieści kilkanaście bardzo barwnych, plastycznie opisanych postaci, które wzięły się z mojej wyobraźni.

- Książkę niewątpliwie przeczytają również ludzie mafii...

- Wolno im. Jednak jest to książka napisana tak, jakbym siedział na podium i patrzył na scenę z góry, z dużego dystansu i czasami próbował zrozumieć tych ludzi, aczkolwiek ich metody są przerażające i drakońskie.

- Czy będzie ciąg dalszy?

- W „Ziemi nawróconej” napisałem: „Koniec”, ale ze znakiem zapytania. Tu napisałem po prostu „Koniec” i prawdopodobnie nigdy do tematu nie wrócę.

Mam natomiast zamówienie od „Expressu” na kolejną powieść - tym razem o ulicy Piotrkowskiej, która jest według mnie najpiękniejszą ulicą świata. Nie każdy na świecie zna Łódź, ale każdy, albo prawie każdy zna Piotrkowską. Ludzie chcieliby mieć taką powieść współczesną o Piotrkowskiej, gdzie dzieją się sensacje, gdzie mają miejsce dramaty. Tytułu jeszcze nie wymyśliłem. Byłaby to książka napisana z myślą o 80-leciu „Expressu Ilustrowanego”.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto