Modlitwa na ulicach Łodzi

Najpierw pojawił się ksiądz, a wkrótce dołączyło do niego ok. 20 osób, głównie starszych, ale była wśród nich także grupka młodzieży. Punktualnie o godz. 15 zaczęli odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego w intencji mieszkańców i władz miasta, ojczyzny, ofiar kataklizmów i katastrofy smoleńskiej, a także w intencji nienarodzonych dzieci i ich rodziców. Przechodnie przyglądali się im z zaciekawieniem. Kilka osób się przyłączyło. Modlitwa trwała ok. 10 minut, po czym wszyscy się rozeszli.

Tak samo było przynajmniej w kilkudziesięciu miejscach w Łodzi. Kilkaset osób modliło się na skrzyżowaniach, placach i skwerach. W Śródmieściu wyznaczono 111 skrzyżowań, gdzie miała być odmawiana koronka, jednak wiele osób zdecydowało się na modlitwę nie w centrum miasta, ale przy swoich parafiach i miejscach zamieszkania.

- Po tym, co działo się przed Pałacem Prezydenckim, ludzie bali się zaczepek, woleli modlić się na swoim terenie niż w centrum miasta - tłumaczy Danuta Pawłowska, jedna z organizatorek akcji modlitewnej.

Uliczną modlitwę wymyślili w Łodzi w 2008 r. członkowie zespołu Iskra, działającego przy parafii ojców jezuitów. W tym roku modlono się na skrzyżowaniach już po raz trzeci, a akcja nabrała charakteru ogólnopolskiego, a nawet międzynarodowego. W tym samym czasie co w Łodzi Koronkę do Miłosierdzia Bożego odmawiali mieszkańcy 70 miast w Polsce, a także w USA, Kanadzie, Niemczech, na Haiti i Słowacji.

W Łodzi najliczniejsze grupy modlących się zebrały się przy skrzyżowaniu al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza oraz na pl. Wolności.

- Wiedziałam o tej akcji i przyszłam dać świadectwo swojej wiary - mówi 27-letnia Agnieszka, która modliła się na skrzyżowaniu koło Galerii Łódzkiej.

Wybór daty ulicznej akcji modlitewnej nie był przypadkowy. 28 września przypada rocznica beatyfikacji bł. ks. Michała Sopoćko, spowiednika św. Faustyny, apostołki Miłosierdzia Bożego i patronki Łodzi.