Bez wątpienia kibice ŁKS mogą być sfrustrowani, że tak interesujący pojedynek odbędzie się poza Łodzią i na dodatek obejrzy go ledwie garstka fanów. Powód? Władze Łodzi nadal nie zakończyły modernizacji stadionu przy alei Unii, a mecz na obiekcie GKS Bełchatów nie jest traktowany w kategoriach imprezy masowej (tamtejsze władze nie zgadzają się na to), toteż organizatorzy przygotowali ledwie kilkaset biletów.
Na pewno z tego faktu nie są zadowoleni działacze ŁKS, bo mecz z Legią byłyby wspaniałą okazją do podreperowania budżetu, a tak nic z tego. Wręcz przeciwnie, nie zwróci się nawet wynajęcie stadionu.
Wróćmy jednak do spraw sportowych. Wszystko wskazuje na to, że łodzian czeka piekielnie trudna przeprawa i na pewno ŁKS nie można stawiać w roli faworyta. Legia w czwartkowym meczu Ligi Europejskiej w Moskwie pokazała, że jest silnym zespołem, potrafiącym podjąć najtrudniejsze wyzwania. Przypomnijmy że podopiecznych trenera Maciej Skorży nie załamało nawet to, iż po 27 minutach spotkania przegrywali ze Spartakiem 0:2. Później pokazali prawdziwy charakter i odnieśli zasłużone zwycięstwo 3:2.
Warto dodać, że warszawski zespół wystąpił w stolicy Rosji bez trzech zawodników, którzy dotychczas wybiegali w podstawowej jedenastce. Zabrakło Serba Miroslava Radovicia (strzelił dwa gole Spartakowi w pierwszym meczu), Portugalczyka Manu i Marcina Komorowskiego.
Jak widać, stołeczna drużyna udowadnia, że jest bramkostrzelnym zespołem i dlatego łódzka defensywa nie będzie mogła sobie pozwolić na chwilę słabości. Brak zdecydowania i liczne błędy mogą się zakończyć katastrofą.
Legia jest obecnie na fali i zapewne trudno ją będzie powstrzymać. Należy jednak pamiętać, co podkreślają fachowcy, że zazwyczaj w Polsce po dobrych pucharowych meczach drużyny przeżywają kryzys i ich gra nie jest tak ciekawe i ambitna, jak to miało miejsce kilka dni wcześniej.
Można śmiało zakładać, że poniedziałkowe spotkanie będzie prawdziwym testem możliwości Pavle Velimirovicia. Jego debiut w pojedynku ze słabiutką Lechią Gdańsk wypadł przyzwoicie i można liczyć, że swoje umiejętności potwierdzi także w meczu z Legią.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?