Pańska obecność na Santiago Bernabeu, który jest macierzystym obiektem Realu Madryt, zaskakuje. Szykuje się zmiana barw klubowych?
Marcin Adamski, piłkarz ŁKS: – Przecież każdy piłkarz marzy o grze w takim klubie. Chciałbym, i to bardzo, takiej przeprowadzki, ale nic z tych rzeczy. Po prostu jestem fanem Realu. Kibicuję tej drużynie od szóstego roku życia i dlatego wybrałem się wraz z rodziną na mecz "Królewskich". Z żoną oraz dwoma moimi synami obejrzymy pojedynek Realu z Valencią. Chcieliśmy wybrać się na szlagierowe spotkanie z Barceloną, ale nie udało się kupić biletów na to piłkarskie wydarzenie. Może to i dobrze, że nie oglądałem na żywo klęski zespołu trenera Mourinho.
A co pan robił na stadionie w piątek?
– Wraz synami poszliśmy do klubowego sklepu Realu, by kupić dla nich koszulki madryckiego klubu.
Jest już pan po zabiegu kolana. Kiedy wraca pan do treningów?
– Sądzę, że rozpocznę przygotowania do rundy wiosennej razem z innymi zawodnikami. Wprawdzie lekarz mówił o miesięcznej przerwie, ale wszystkie sprawy związane z leczeniem przebiegają nadspodziewanie sprawnie, dlatego liczę, że w styczniu będę mógł podjąć normalne treningi. Na pewno chcę uczestniczyć z zajęciach kształtujących siłę i wytrzymałość. Później przekonamy się, jak kolano znosi kopanie piłki. Miałem już w swojej karierze kilka kontuzji, ale nigdy leczenie nie przebiegało tak szybko, jak obecnie. Cieszy mnie to ogromnie.
Pogodził się pan już z rolą rezerwowego?
–W żadnym wypadku. Usiadłem na ławce, kiedy uraz mocno dawał mi się we znaki. Wierzę, że teraz będę w pełni zdrów i dlatego zamierzam ostro walczyć, by wrócić do podstawowej jedenastki. Mimo swoich lat czuję się na siłach, by rywalizować ze znacznie młodszymi zawodnikami.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?