Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łowiccy policjanci tuszowali ucieczkę przestępcy?

Wiesław Pierzchała
Prokuratura zarzuca policjantom, że tuszowali ucieczkę gangstera.
Prokuratura zarzuca policjantom, że tuszowali ucieczkę gangstera. Wojciech Markiewicz
Proces odwoławczy sześciu policjantów (większość z nich już nie pracuje w policji) z Łowicza oraz Wioletty P., byłej asesor tamtejszej Prokuratury Rejonowej, zaczął się we wtorek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuciła im, że próbowali zatuszować ucieczkę przestępcy z budynku łowickiej prokuratury.

Rozprawę najbardziej przeżywała Wioletta P., o której jej obrońca Jerzy Porczyński powiedział, że była wzorowym asesorem, zbierała znakomite oceny, a mimo to została wyrzucona z hukiem z prokuratury, a jej karierę zniszczono. Oskarżona nie ukrywała, że jest rozgoryczona takim obrotem sprawy, po czym usiadła, wyjęła chusteczkę i zaczęła ocierać łzy.

Oprócz niej na ławie oskarżenia znaleźli się policjanci: Arkadiusz G., Janusz K., Marian M., Tomasz R., Marek S. i Edward W. - zgodnie twierdzili, że są niewinni.

Wszystko wydarzyło się 7 października 2004 roku. Policjanci zatrzymali Jarosława P., podejrzanego o włamanie do autobusu i kradzież narzędzi. Przywieźli go do budynku prokuratury, ale ten uciekł - był pilnowany przez oskarżonego Janusza K. Jarosławowi P. pomogło to, że był bez kajdanek.

Zdaniem śledczych, w próbach tuszowania tej ucieczki, a przez to utrudniania dochodzenia, uczestniczyła pani asesor (to spod jej drzwi uciekł złodziej) oraz sześciu policjantów, którzy natychmiast po incydencie nie zaalarmowali ani swoich przełożonych, ani oficerów dyżurnych komendy powiatowej w Łowiczu lub komendy wojewódzkiej w Łodzi.

Podczas procesu w Sądzie Rejonowym w Zgierzu zostali skazani jedynie dwaj policjanci: Marek S. na 10 miesięcy i Edward S. na sześć miesięcy pozbawienia wolności. Obaj otrzymali kary w zawieszeniu na dwa lata.

Pierwszy z nich miał przerobić w dokumencie godzinę zwolnienia rabusia (potem tłumaczył się, że po prostu pomylił się), a drugi miał się podpisać za złodzieja podczas odbioru jego rzeczy z policyjnego depozytu. Pozostałe osoby sąd uniewinnił.

Apelację złożyli: obrońca Edwarda S., uważający, że jego klient jest niewinny, a także prokuratorzy, uważający, że wszyscy oskarżeni powinni być ukarani. Zdaniem śledczych, oskarżeni chcieli ukryć fakt ucieczki ze względu na grożące im konsekwencje służbowe.

Wczoraj przewodniczący składu orzekającego sędzia Leszek Steć poinformował, że wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony w najbliższy poniedziałek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto