W wielkiej loterii w Pasażu Łódzkim można było wygrać "roczną pensję na zakupy" w wysokości 30 tys. zł, a także dwie karty podarunkowe o wartości tysiąca złotych każda. Zorganizowane 29 marca losowanie zakończyło się jednak ogromną awanturą i doniesieniem do prokuratury. Uczestnicy loterii twierdzą, że wszystko zostało ustawione.
Dzieci, które wyciągały losy, zostały wybrane z tłumu. Miały zawiązane oczy. Świadkowie zdarzenia zwrócili uwagę na dziwne zachowanie dziewczynki, która losowała główną nagrodę. Według nich dziecko szukało palcami specjalnie zaznaczonego kuponu. Okazało się, że była to córka jednego z uczestników loterii, a wylosowany kupon należał do jej taty.
Jak relacjonuje jedna z uczestniczek losowania, dziewczynce, która losowała pierwszą nagrodę, zostały zawiązane oczy dopiero wtedy, kiedy klęczała nad kuponami. - Jej rodzice stali w pierwszym rzędzie. Dziewczynka bardzo dziwnie się zachowywała i jeszcze zanim wyczytano szczęśliwe nazwisko, zaczęła się cieszyć i skakać do góry - mówi pani Aneta, która brała udział w konkursie.
Po zakończeniu losowania na scenę poproszono jej ojca. Wtedy zgromadzeni podczas losowania 300-osobowy tłum zaczął się awanturować. W sprawie złożono już doniesienie do prokuratury.
Dyrekcja Pasażu Łódzkiego, tłumaczy, że loterię organizowała firma zewnętrzna. Na facebooku centrum handlowego zamieszczono następujące oświadczenie:
" Dyrekcja CH Pasaż Łódzki została poinformowana, że Organizator loterii (Playprint Polska Sp. z o.o.) skorzystał z uprawnienia do wstrzymania wypłaty wygranej na okres 30 dni w celu zweryfikowania uprawnień laureata do nagrody. Uprzejmie prosimy, aby zgodnie z regulaminem Loterii, wszelkie zapytania, kierować bezpośrednio do Organizatora Loterii."
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?