Łódzkie kanały: Podziemne miasto kusi domorosłych odkrywców. Wchodzenie do łódzkich kanałów jest śmiertelnie niebezpieczne
Kanały pracownicy ZWiK remontują tylko zimą, gdy nie grozi im raptowny wzrost poziomu wody spowodowany deszczem.
– Publikowanie w sieci filmów z tych wyczynów to zachęcanie innych do naśladownictwa i narażanie ich na niebezpieczeństwo. Niech jakiś małolat po obejrzeniu filmiku poczuje chęć sprawdzenia, czy i on da radę i wejdzie tam sam, bez żadnych zabezpieczeń, z ledwie świecącą latarką. To gotowy przepis na tragedię – mówi Miłosz Wika, który na kilku bardziej odpowiedzialnych eksploratorach wymógł, by w swoich produkcjach zawarli ostrzeżenie, że wchodzenie do kanałów jest i zabronione, i śmiertelnie niebezpieczne.
Zakazany owoc, rzecz jasna, kusi. Ale może przyszły Indiana Jones łódzkich kanałów namówi najpierw rodziców na zwiedzanie „Dętki” pod placem Wolności, gdy zostanie po pandemii otwarta. A chwilowo może w internecie znaleźć filmy o łódzkich rzekach i kanałach zrobione przez ZWiK. Na nich przynajmniej coś widać.
WIĘCEJ ZDJĘĆ I INFORMACJI NA KOLEJNYCH SLAJDACH