Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodziankom nie udało się zdobyć seta z Urbino

Marek Kondraciuk
Sylwia Wojcieska mija blok Chiary de Iulio (9) i Makare Wilson
Sylwia Wojcieska mija blok Chiary de Iulio (9) i Makare Wilson fot. Krzysztof Szymczak
Siatkarki Organiki Budowlanych wciąż tkwią w głębokim kryzysie. W pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu CEV łodzianki przegrały w Pałacu Sportowym z włoskim Chateau d'Ax Urbino 3:0 i w żadnym secie nie zdołały nawiązać walki.

Po meczu łódzkie siatkarki pocieszała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która oglądała mecz z trybun.

Pierwsza partia zaczęła się od 0:5, a później rywalki odskoczyły nawet na 19:7 i łódzki zespół już się nie odnalazł. Powtórzyły się te mankamenty w grze, które widzieliśmy w spotkaniu w Mielcu. Znów Organika Budowlani zawodziła przede wszystkim w ataku. Nadal nie jest sobą Katarzyna Zaroślińska, która pojedyncze udane zbicia przeplata seryjnymi niepowodzeniami, a także irytującymi błędami przekroczenia linii 3 metrów.

Katarzyna Bryda zatraciła dynamikę, a przede wszystkim pewność siebie, którą imponowała w meczach z Villa Cortese i Cannes. Karolina Kosek miała kilka udanych zagrań w swoim stylu, ale i sporo nieudanych akcji. Lepszej gry można wymagać od rozgrywających Karli Echenique i Marty Szymańskiej.

W drugim i trzecim secie początek także należał do drużyny włoskiej (po 0:2). Urbino jest drużyną dobrze zorganizowaną, poukładaną taktycznie i tak, jak mówił przed meczem menedżer Organiki Budowlanych potrafi przez całe spotkanie utrzymać swoją jakość gry. Tak było i w czwartek. W drugiej partii łodzianki przewaga Urbino nie przekraczała 5 punktów. Po asie Luany de Pauli było tylko 18:20, a po ataku Karoliny Kosek 20:22. Właśnie w takich momentach włoska drużyna potrafiła się skoncentrować i zdobyła 3 punkty z rzędu.

Kiedy zawodzą kluczowe zawodniczki trener Małgorzata Niemczyk ma niewielkie pole manewru. Trzecią partię łodzianki rozpoczęły z Luaną de Paulą w roli atakującej i był to jej pierwszy występ na tej pozycji od przyjścia do Organiki Budowlanych. Po ataku Kosek po bloku Organika po raz pierwszy w tym meczu doprowadziła do remisu (4:4), a autowy atak Chiary di Iulii dał łódzkiej drużynie pierwsze prowadzenie (5:4). Po bloku Julii Szeluchiny było 6:4 i... inicjatywę przejęło Urbino, nie oddając jej do końca.

Łodzianki miały kłopoty z zatrzymaniem środkowych Ilarii Garzaro i Amerykanki Makare Wilson. Zaradnością przy siatce imponowała Litwinka Valone Petrauskaite. Siłą Urbino jest to, że właściwie żadna zawodniczka nie wyrasta umiejętnościami ponad koleżanki i żadna nie odstaje od reszty włoskiej drużyny.

- Mamy trudności, naszym problemem jest atak, ale wierzę, że Kasia Zaroślińska odnajdzie się - powiedziała po meczu Małgorzata Niemczyk. - Dziewczyny bardzo dobrze trenują i w naszej grze musi coś wreszcie zaskoczyć. Jestem niezadowolona przede wszystkim z pierwszej połowy pierwszego seta. Później było już trochę lepiej. Mimo porażki uważam, że dwumecz z Urbino ułatwi mi odbudowowę psychiczną zespołu, bo lepsze są sprawdziany z mocnym rywalem niż same treningi - dodała trener Niemczyk.

Organika Budowlani - Chateau d'Ax Urbino 0:3 (14:25, 20:25, 18:25)
Organika Budowlani: Echenique, Bryda, de Paula, Zaroślińska, Kosek, Wojcieska, libero Ciesielska oraz Teixeira, Szeluchina. Trener: Małgorzata Niemczyk.
Urbino: Dalia, Petrauskaite, Garzaro, Colombo, de Iulio, Wilson, libero Leonardi oraz Prado de Oliveira. Trener: Francois Salvagni.
Rewanż: w środę, 2 marca, o 20.30 w Urbino.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto