Wielu łodzian pojawiło się w środę przed miejskimi urzędami, ale nikt nic nie załatwił, ponieważ prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki zarządził dla podległych mu pracowników (blisko 2 tys. osób) dzień wolny z okazji święta Trzech Króli. Petenci, którzy chcieli zarejestrować auto, odebrać dowód osobisty czy załatwić sprawy lokalowe odchodzili z kwitkiem.
- Jakie wolne? Przecież jest środek tygodnia! - oburzał się pan Stanisław, właściciel opla, który przyjechał odebrać dowód rejestracyjny.
Narzekano nie tylko tam.
- Specjalnie wziąłem sobie dziś wolne, by pozałatwiać urzędowe sprawy i co? Nie załatwię nic, a dzień z urlopu mam z głowy - irytował się pan Mariusz przed drzwiami delegatury Łódź-Bałuty.
* * * * *
Podczas gdy łodzianie bezskutecznie próbowali załatwić sprawy urzędowe, prezydenci Łodzi - Jerzy Kropiwnicki, Pabianic - Zbigniew Dychto i Zgierza - Jerzy Sokół jako Trzej Królowie przejechali białą bryczką spod siedziby łódzkiego magistratu do szopki przy katedrze. Na ręce arcybiskupa Władysława Ziółka przekazali dary - mirrę, kadzidło i złoto. Potem wzięli udział w mszy św. w bazylice archikatedralnej.
Polacy ocenili rząd Tuska. Zaskakujące wyniki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?