Chuligani w środę zaczepiali przechodniów, grożąc im pobiciem.
Nie był to pierwszy tego rodzaju sygnał, gdyż wcześniej banda dała o sobie znać w pobliżu skrzyżowania ulic Ziołowej i Liściastej. Podkom. Adam Kolasa z zespołu prasowego komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi poinformował, że do rozprawy z pseudokibicami dyżurny miasta skierował pięć radiowozów - cztery oznakowane i operacyjny. Pierwszy miał przyjechać na miejsce już o godz. 23.20.
Niestety, akcja spaliła na panewce, bo funkcjonariusze nie natknęli się na podejrzanych.
Mieszkańcy Radogoszcza, którzy w tej sprawie zwrócili się do redakcji Expressu Ilustrowanego, mówią, że zostali zignorowani przez stróżów prawa.
- Przez 20 minut jeździłem samochodem po osiedlu w poszukiwaniu sąsiada, który schował się przed oprychami. Nie widziałem żadnego radiowozu. Policjanci pewnie boją się kiboli tak samo jak my. Na drugi raz powinni wezwać wojsko. Może żołnierze będą mieli odwagę rozprawić się z oprychami - skomentował postawę funkcjonariuszy 30-latek, który o mały włos nie padł ofiarą kiboli.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?