– Jeszcze do niedawna, rano przy dworcu Kaliskim tworzyły się długie korki, że aby wydostać się z Retkini, trzeba było odczekać na światłach 15–20 minut, teraz zaledwie kilka minut. To samo dotyczy wyjazdu z Teofilowa, nie korkuje się też ul. Krakowska.
W piątek wieczorem wracałem ok. godz. 19 na Teofilów z centrum, na pierwszych światłach przejechałem przez skrzyżowanie al. Kościuszki i al. Mickiewicza, co się wcześniej rzadko zdarzało – mówi Michał Chołuj, łódzki taksówkarz.
Rikszarze z ul. Piotrkowskiej mają o połowę mniej klientów. Już co prawda przyjeżdżają turyści, ale ci nie chcą jeździć rikszami.
Nie wszyscy jednak pustki w mieście wiążą z latem i wakacjami. – Ubyło kupujących. W ubiegłym roku w tym miejscu sprzedawałam 500 skrzynek truskawek dziennie, teraz ledwo 200 na dwóch straganach. Chyba ludzie wyjechali do Niemiec, które otworzyły rynek pracy dla cudzoziemców – mówi sprzedawczyni na straganie przy ul. Struga.
– Zagląda do mnie mniej klientów, nawet tych stałych. Ale pewnie liczą się z pieniędzmi i zamiast kwiatka na prezent wolą kupić czekoladę – zastanawia się kwiaciarka ze straganu przy al. Kościuszki.
Jednak Łódź naprawdę będzie wyglądać jak wymarłe miasto od połowy tygodnia, kiedy to rozpocznie się długi weekend, a skończy rok szkolny, na dobre ruszy sezon urlopowy i zaczną się wyjazdy, czy to na działki, czy na wczasy.
W wakacje znacznie spada liczba osób korzystających z komunikacji miejskiej. Dlatego od najbliższej soboty zacznie obowiązywać letni rozkład jazdy tramwajów i autobusów łódzkiego MPK.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?