Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS zagra z GKP Gorzów Wielkopolski

(bap)
Gorzowianie to bardzo waleczni gracze.
Gorzowianie to bardzo waleczni gracze. fot. Maciej Stanik
W czwartek, o godz. 19, piłkarze ŁKS rozegrają kolejny mecz w I lidze. Na boisko lidera przyjedzie targany finansowymi kłopotami GKP Gorzów Wielkopolski. Niech jednak łodzianie nie liczą, że to ułatwi im odniesienie zwycięstwa.

To nie będzie pojedynek bogatego z biednym, bo w ŁKS też się nie przelewa, ale może poza Odrą Wodzisław, gdzie bieda aż piszczy, piłkarze z Gorzowa z zazdrością spoglądają na wszystkie pierwszoligowe kluby. Sytuacja finansowa w GKP jest tak zła, że jeszcze dwa tygodnie temu rządzący klubem kurator, kiedy zorientował się, że zaległości wobec ZUS, Urzędu Skarbowego i piłkarzy sięgają 2,2 mln złotych, podjął decyzję o wycofaniu drużyny z pierwszoligowych rozgrywek. Przed tym klub uratował tajemniczy sponsor, który wyłożył pieniądze na wyjazdy i organizację meczów u siebie. Gorzowianie nadal grają jednak za darmo, przez co nazywani są... wolontariuszami. Mylą się jednak ci, którzy myślą, że ogromne kłopoty rywali ułatwią w czwartek zadanie piłkarzom ŁKS. Kolejny raz okazuje się bowiem, że brak wypłat jest odwrotnie proporcjonalna do postawy na boisku. Podopieczni Krzysztofa Pawlaka choć biedni, są bardzo waleczni - nie przegrali czterech kolejnych spotkań, a w dwóch ostatnich pokonali w Wodzisławiu 3:1 Odrę i zremisowali 3:3 z GKS Katowice. - Aż żal, że drużyna z takim potencjałem wkrótce przestanie istnieć - martwi się opiekun gorzowian, którzy w nagrodę za charakterną postawę dostali kilkaset złotych zebranych przez kibiców do kapelusza.

Jak widać ŁKS, który od GKP dzieli 21 punktów i 10 miejsc różnicy wcale nie czeka spacerek. Zresztą kilku graczy doskonale zna problemy, jakie przeżywają ich rywale, bo jeszcze niedawno sami byli w takiej sytuacji. I wówczas także spisywali się znakomicie - w rundzie jesiennej 2009/2010 wygrali pięć spotkań z rzędu, choć ich na konta przez długie miesiące klub nie przelewał pieniędzy. Powinni więc dobrze wiedzieć, że takiego przeciwnika nie wolno lekceważyć.

Tym bardziej że łódzka drużyna też ma swoje problemy. Chodzi oczywiście o kontuzje, które ciągle trapią piłkarzy lidera rozgrywek. W kolejnym spotkaniu trener Andrzej Pyrdoł nie będzie mógł liczyć na czterech podstawowych graczy - Marcina Mięciela, Marcina Smolińskiego, Piotra Klepczarka i Adriana Woźniczkę. Mimo to, po dwóch kolejnych remisach (0:0 z Podbeskidziem i 1:1 z MKS Kluczbork) pora, by łodzianie wreszcie powiększyli swój dorobek o trzy punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto