ŁKS przed meczem z Flotą Świnoujście

Przed, w trakcie i po meczu powinno być radośnie, bowiem działacze i kibice przygotowują szereg atrakcji, które mają uświetnić powrót drużyny po dwóch latach do krajowej elity.

Jedyną niewiadomą kończącego się sezonu jest miejsce, które zajmą ełkaesiacy. Na kolejkę przed zakończeniem mistrzostw pierwszej ligi zajmują pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając o dwa punkty Podbeskidzie Bielsko-Biała. Do utrzymania pierwszej lokaty, przy założeniu, że Górale pokonają Ruch Radzionków, łodzianom wystarczy remis z Flotą, bo mają lepszy bilans pojedynków z zespołem z Bielska Białej.

- Początkowo chciałem wystawić w sobotę dublerów, ale z drugiej strony wypadałoby zakończyć rozgrywki z fasonem - mówi trener Andrzej Pyrdoł. - Zawsze lepiej świętuje się awans z pierwszego miejsca, mając świadomość, że było się w przekroju sezonu najlepszym zespołem. Dlatego wszyscy myślimy o mocnym zakończeniu, pamiętając jednocześnie, że Flota jeszcze niedawno miała aspiracje awansu do ekstraklasy. To silna drużyna i nawet pozbawiona już szans gry w krajowej elicie nie spuszcza z tonu. Udowodniła to w ostatniej kolejce, pokonując 3:1 GKS Katowice.

Ze względów zdrowotnych kilku zawodników nie będzie mogło być branych pod uwagę przy ustalaniu kadry na sobotni mecz. Kontuzje mają Rafała Kujawa, Artur Golański i Mariusz Mowlik. Jest natomiast szansa, że wykurować zdoła się Jakub Kosecki, który ostatnio narzekał na skręcony staw skokowy. W czwartek ma już trenować.