Tak w chwili obecnej wygląda sytuacja zasłużonego 103-latka. Dobrze, że trener Ryszard Tarasiewicz próbuje robić dobrą minę do złej gry, ale nie wyeliminuje to problemów ciągnących klub na dno. Pierwszy i najważniejszy to finanse. Kompletna zapaść i powiększające się z każdym dniem zadłużenie odbijają się na postawie drużyny. Piłkarze koncentrują się głównie nad tym, czy otrzymają zapracowane pieniądze, a nie nawalce na boisku. Zapewne każdy z nich podświadomie oszczędza się i swoje zdrowie, bo nie można wykluczyć, że już wkrótce będzie musiał szukać nowego pracodawcy. A przecież na futbolowym rynku pracy liczą się wyłącznie zdrowi zawodnicy.
Zapewne atmosfery w zespole nie poprawiają ostatnie wyniki, na które chciałoby się jak najszybciej spuścić zasłonę milczenia. Bez wątpienia trener Ryszard Tarasiewicz zastanawia się teraz, po co mu to wszystko było. Ełkaesowska karta zawodowa nie będzie powodem do chluby. Drużyna pod jego kierunkiem rozegrała trzy mecze, zdobywając ledwie jeden punkt (bramki 1:8).
Wypadałoby korzystnym rezultatem zakończyć tegoroczne mecze w ekstraklasie, ale od razu trzeba sobie powiedzieć, że będzie to piekielnie trudne zadanie. W niedzielę w Łodzi ełkaesiacy podejmować będą lidera - Śląsk Wrocław - drużynę, którą poprzednio szkolił właśnie Tarasiewicz. Zespół prowadzony przez najstarszego szkoleniowca w ekstraklasie (Orest Lenczyk ma 69 lat) idzie przez rozgrywki niczym burza. Były ełkaesiak Sebastian Mila (w Śląsku grają też Łukasz Madej, Przemysław Kaźmierczak i Łukasz Gikiewicz) zapowiada, że Tarasiewicz i jego zespół nie mogą liczyć na taryfę ulgową. A to oznacza konieczność twardej walki.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?