ŁKS na kameralny stadion w Bełchatowie wracają po dwóch miesiącach. I raczej nie robią tego z miłymi wspomnieniami. Na początku sezonu z powodu trwającego remontu obiektu przy al. Unii w górniczym mieście jako gospodarze rozegrali trzy spotkania. Zdobyli w nich zaledwie jeden punkt – po remisie 1:1 z Górnikiem Zabrze. Bardzo bolesne były porażki 0:5 z Lechem Poznań i 1:3 z Legią Warszawa.
Co ciekawe, w każdym z tych spotkań drużyna ŁKS występowała pod wodzą innego trenera. Z Lechem prowadził ją Andrzej Pyrdoł, z Legią Dariusz Bratkowski, a z Górnikiem Michał Probierz. Za to w sobotnim pojedynku z GKS w roli szkoleniowca ŁKS zadebiutuje Ryszard Tarasiewicz.
Kibice liczą, że wracający po czternastu miesiącach do pracy w ekstraklasie trener w ŁKS będzie miał równie udany początek, jak Probierz, który zwyciężył w Krakowie 1:0 Cracovię. Powtórzenie tego rezultatu dałoby ełkaesiakom dużo spokoju, bo ŁKS i GKS dzieli nie tylko niewielka odległość na mapie Polski, ale także w tabeli ekstraklasy. Po 13 kolejkach łodzianie z 14 punktami zajmują 13.miejsce i mają tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową, za to bełchatowianie są pozycję niżej i do ŁKS tracą dwa punkty.
Jak widać, ostatnie w tym roku starcie drużyn z regionu łódzkiego dla obu zespołów ma ogromne znaczenie. Na razie tylko trener Tarasiewicz wie, na kogo postawi w sobotę. Jak zapowiada, nie planuje jednak rewolucji. Najważniejsze, że będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Nikt nie narzeka na poważniejsze urazy i nie musi pauzować za kartki. Po dniu wolnym w czwartek i piątek ełkaesiacy będą trenować w Łodzi w godzinie meczu.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?