MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS nie wykorzystał ostatniego dnia okienka transferowego

Paweł Hochstim
Tomasz Wieszczycki, odpowiedzialny za transfery w ŁKS, ma nadzieję, że obecny skład wystarczy do walki o awans
Tomasz Wieszczycki, odpowiedzialny za transfery w ŁKS, ma nadzieję, że obecny skład wystarczy do walki o awans fot. Krzysztof Szymczak
Jest już pewne, że ŁKS do końca rundy jesiennej będzie grał w dotychczasowym składzie. Na kilka godzin przed zamknięciem okna transferowego łódzki klub nie pozyskał żadnego nowego zawodnika.

Tak jak informował Dziennik Łódzki, jeszcze kilka tygodni temu aktualne było zatrudnienie Piotra Klepczarka I, który pół roku temu odszedł z ŁKS do Jagiellonii Białystok, ale nie wywalczył sobie miejsca w składzie zespołu trenera Michała Probierza. Szefowie ŁKS doszli do porozumienia z Klepczarkiem, ale ostatecznie nie zdecydowali się na transfer. Nieoficjalnie wiadomo, że w ŁKS uznano, iż piłkarz nie będzie odpowiednim wzmocnieniem.

Zrezygnowano także z poszukiwań napastnika. Oby nie okazało się to błędem, bo choć Marcin Mięciel zdobył już cztery gole, to w przypadku ewentualnej kontuzji, w zespole nie ma wartościowego zmiennika.

Inaczej w ostatnim dniu okresu transferowego zachowywali się rywale ełkaesiaków do awansu. Piast Gliwice wypożyczył z Jagiellonii Białystok Bra-zylijczyka Maycona, który jeszcze niedawno był królem strzelców ligi białoruskiej. Z kolei GKS Katowice, który fatalnie zaczął sezon, ale zmienił już trenera i zamierza jeszcze włączyć się do walki o awans, wypożyczył na rok z Korony Kielce Michała Zielińskiego. Szkoda, że łodzianie nie zainteresowali się Zielińskim, który w pierwszej lidze powinien należeć do wyróżniających się piłkarzy. Również Maycon, choć w Białymstoku nie zdołał się przebić, powinien być solidnym wzmocnieniem.

Przed łódzkimi piłkarzami teraz spore wyzwanie, bo w sobotę zagrają na stadionie rewelacyjnego lidera pierwszej ligi, Podbeskidzia Bielsko--Biała. Bielszczanie imponują nie tylko grą, ale przede wszystkim skutecznością - w pierwszych pięciu meczach zdobyli piętnaście goli. Dla porównania - ełkaesiacy w pięciu kolejkach osiem razy pokonali bramkarzy rywali.

Wiadomo już, że przeciwko Podbeskidziu nie będzie mógł zagrać Brain Marcellinius Obem, który nadal odczuwa skutki kontuzji. Nigeryjczyk prawdopodobnie będzie mógł zagrać dopiero w kolejnym meczu łódzkiej drużyny z MKS Kluczbork.

Na wtorkowym treningu indywidualnie ćwiczyli Marcin Adamski i Rafał Kujawa, ale urazy nie powinny wyeliminować ich z meczu na stadionie lidera. Obaj narzekali także na kontuzje przed poprzednim meczem z Górnikiem Łęczna. Adamski zdołał jednak zagrać i pokazał się z dobrej strony, natomiast Kujawa znalazł się poza meczową kadrą.

W zajęciach nie wzięli udziału Mariusz Mowlik i Krzysztof Mączyński, ale nie ma powodów do niepokoju. Obaj piłkarze są zdrowi, a poprosili o dzień wolny, by móc pozałatwiać swoje prywatne sprawy poza Łodzią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto