ŁKS ma licencję, ale na... Bełchatów. Kiedy zagra w Łodzi?

W stosunku do łódzkiego klubu zastosowano także nadzór finansowy. Ma to związek z zaległymi zobowiązaniami ŁKS, ale - jak twierdzą działacze - zostało ich już niewiele. Ponoć to tylko piętnaście procent zadłużenia, które przejęto po poprzedniej spółce.

Nie jest tajemnicą, że sportowy obiekt przy al. Unii nie spełnia obecnie wymogów ekstraklasy, dlatego zabezpieczeniem łodzian była umowa na wynajem stadionu spisana z GKS Bełchatów.

Teraz wszystko w rękach władz miasta, aby jak najszybciej doprowadzić łódzki obiekt do stanu, którym będzie spełniał choćby w minimalnym stopniu standardy wyznaczane przez Komisję ds. Licencji PZPN. Tylko w takim wypadku ŁKS będzie mógł wystąpić do piłkarskiej centrali, aby ta wydała zgodę na rozgrywanie spotkań w Łodzi.

Zgodnie z wytycznymi, na trybunie pod zegarem powinny się znaleźć zadaszone miejsca z siedziskami. Na pewno musi być wyłączona z użytku trybuna mieszcząca się nad halą sportową, a także pojawić dodatkowe oświetlenie spełniające wymogi komercyjnej stacji mającej prawa do pokazywania spotkań ekstraklasy. O nowoczesnym systemie monitoringu i kołowrotkach nie wspominając. Jak widać, przed władzami miasta spore wyzwanie i tylko wypada mieć nadzieję, że mu podołają.

W ŁKS wolą jednak dmuchać na zimne, dlatego nie wykluczają, że po zapoznaniu się z terminarzem nowego sezonu wystąpią do klubów z którymi los wyznaczy im spotkania w Łodzi, z prośbą o zmianę gospodarza lipcowych i sierpniowych meczów.

■ Piłkarz Legii Warszawa Sebastian Szałachowski nie przedłuży kontraktu ze stołecznym klubem. Nie można wykluczyć, że trafi do ŁKS.

Licencji nie otrzymał drugi tegoroczny beniaminek ekstraklasy, Podbeskidzie Bielsko-Biała (nie spełnia wymogów w zakresie infrastruktury stadionu). Jest także stowarzyszeniem kultury fizycznej, a nie - jak powinien - spółką akcyjną.