Trzy ostatnie wygrane ŁKS każą stawiać łódzką drużynę w roli faworyta nie tylko poszczególnych spotkań, ale całych rozgrywek. W końcu ich cel, awans do ekstraklasy, jest zupełnie odmienny od tego, o czym myślą w Stróżach. Na półmetku rundy jesiennej widać, że dla Kolejarza, który w tym sezonie po raz pierwszy w historii występuje na zapleczu ekstraklasy, spełnieniem marzeń będzie utrzymanie się w I lidze. Na razie beniaminek znajduje się w strefie spadkowej – z 9 punktami zajmuje 15. miejsce.
Wicelider tabeli ŁKS tylko we wrześniu zdobył 10 punktów, a w całych rozgrywkach ma ich już 20. I kolejne trzy zamierza zdobyć właśnie w niedzielę.
– Ale nie jedziemy tam jak po swoje i nie będziemy tak myśleć nawet grając z ostatnią drużyną w tabeli – mówi Piotr Klepczarek, który dobrze spisuje się na środku obrony drużyny z al. Unii. – Oczywiście chcemy wygrać, znamy swoją wartość, ale na pewno nie dopisujemy sobie punktów już przed meczem. W I lidze trzeba o nie walczyć.
W tym samym tonie wypowiada się trener Andrzej Pyrdoł, który jak przed każdym spotkaniem o najbliższym rywalu mówi: trudny. – Po naszym ostatnim meczu z Ruchem Radzionków (4:2) dużo rozmawiałem o grze Kolejarza – mówi. – Może poza Piotrem Madejskim nie ma tam znanych nazwisk, ale to nic nie znaczy. Oba zwycięstwa (2:1 z GKP Gorzów Wlkp. i 2:0 z Odrą Wodzisław) Kolejarz odniósł na własnym stadionie, a do tego na takie drużyny jak my wszyscy mobilizują się podwójnie.
Do piątku wydawało się, że opiekun łodzian jedenastkę na mecz będzie mógł wybierać ze wszystkich piłkarzy. Do Stróży nie pojedzie jednak Dariusz Kłus. Bardzo dobrze spisującemu się pomocnikowi zmarł ojciec. Na pewno nie zastąpi go Brian Obem (nadal leczy uraz mięśnia), ale może to zrobić Mariusz Mowlik. Na szczęście nie trzeba szukać zmiennika dla Jakuba Koseckiego, który w piątek z powodu skręcenia kostki trenował lżej, ale będzie mógł wystąpić.
* * * * *
Pierwszy raz
Niedzielny mecz ŁKS z Kolejarzem Stróże będzie pierwszym w historii ligowym pojedynkiem obu drużyn. Do tej pory zespół z liczącej zaledwie 2,5-tysięca mieszkańców miejscowości grał na dużo niższych szczeblach rozgrywek i o rywalizacji z takimi firmami jak ŁKS kibice Kolejrza mogli tylko marzyć. Marzenia udało się zrealizować w minionym sezonie – awans do I ligi jest największym sukcesem w 61-letniej historii kolejarskiego klubu.
Do oddalonych od Łodzi o blisko 400 kilometrów Stróży wybiera się 70 kibiców ŁKS. Tylko tyle biletów dla gości przygotowali organizatorzy.
Uwaga na kartki
Trzech piłkarzy ŁKS – Adrian Woźniczka, Dariusz Kłus i Marcin Smoliński – w jutrzejszym spotkaniu nie może sobie pozwolić na brutalną grę. Każda kolejna żółta kartka w ich przypadku będzie oznaczać przymusową przerwę w następnym meczu (za tydzień z Górnikiem Polkowice). Karę natomiast odcierpiał już Mariusz Mowlik. Arbiter spotkania w Stróżach Rafał Rokosz z Katowic w tym sezonie nie sędziował jeszcze meczu ŁKS.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?