Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS gra słabo, ale wygrywa. Apel Smolińskiego: Rozliczcie nas na koniec

Paweł Hochstim
Kibice liczą na przełamanie Marcina Mieciela, który wiosną zdobył tylko jednego gola
Kibice liczą na przełamanie Marcina Mieciela, który wiosną zdobył tylko jednego gola Krzysztof Szymczak
- Kibice powinni wstrzymać się z krytyką, bo 11 czerwca, gdy skończy się sezon i wywalczymy awans, to nikt nie będzie pamiętał, że graliśmy słabiej, niż jesienią - mówi pomocnik ŁKS Marcin Smoliński. W piątek ełkaesiacy pokonali na swoim stadio- nie Kolejarza Stróże 2:1, ale kibice po meczu ich wygwizdali.

Nie da się ukryć, że łódzcy piłkarze wiosną grają słabo, ale - co też trzeba zauważyć - są bliżej ekstraklasy, niż po rundzie jesiennej.

- Kibice płacą za bilety i chcą wielu goli, ale my walczymy o awans i musimy grać skutecznie - dodaje Smoliński. - Niech nas rozliczą po ostatnim meczu. Dla mnie w każdym meczu liczą się tylko trzy punkty.

Podobnie, jak Smoliński, mówi trener łódzkiej drużyny Andrzej Pyrdoł. - Jak ktoś chce oglądać piękne mecze, powinien oglądać Ligę Mistrzów - mówi. - Przepraszam tych, którzy są niezadowoleni, ale najważniejsze są zwycięstwa, a nie piękno gry.

Pyrdoł ma rację, że w Lidze Mistrzów są ładniejsze mecze, niż piątkowe spotkanie ŁKS z Kolejarzem, ale powinien też zauważyć, że jesienią łodzianie grali znacznie lepiej. Gdyby nie fatalna runda wiosenna Piasta Gliwice, sytuacja ełkaesiaków w tabeli byłaby znacznie gorsza, niż obecnie.

- Tak, jesienią było lepiej, ale w tej rundzie chyba ani jednego meczu nie zagraliśmy w pełnym składzie - dodaje Smoliński. - Ciągle są jakieś kontuzje i trener musi kombinować. Mam nadzieję, że kibice będą nas wspierali. Proszę o wyrozumiałość, zwłaszcza kibiców, bo oni muszą nas dopingować. Zostało siedem kolejek i jest coraz większy stres.

Piłkarze ŁKS zdają sobie sprawę, że Piast nie walczy już z nimi o awans do ekstraklasy, ale przestrzegają przed zbyt szybkim skreślaniem szans Floty Świnoujście. - Wszyscy skreślają Flotę, a ja jej nie skreślam. Ważne, żebyśmy przed ostatnim meczem sezonu z Flotą byli już w ekstraklasie - dodaje.

Kibiców ŁKS denerwuje przede wszystkim nonszalancja łódzkich piłkarzy. W tym sezonie podopieczni trenera Andrzeja Pyrdoła zmarnowali więcej rzutów karnych, niż ich wykorzystali! Z pięciu podyktowanych jedenastek zdobyli bowiem tylko dwa gole. W piątek karnego nie wykorzystał Mariusz Mowlik, ale na szczęście dwie minuty później Dariusz Kłus zdobył gola. W innym wypadku mogło być nerwowo.

- Na treningach robimy konkursy rzutów karnych i zawodnicy dobrze strzelają - mówi Pyrdoł. - Niestety, w meczach zbyt często nie umiemy przechytrzyć bramkarza. Mariusz Mowlik na treningach strzela właściwie bezbłędnie, a i tak w meczu zmarnował jedenastkę. Cóż, na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że nawet najwięksi piłkarze pudłują z jedenastu metrów.

Trener łódzkiej drużyny nie zdradził, kto będzie egzekwował ewentualnego kolejnego karnego. - W każdym meczu do strzelania jedenastki wyznaczonych jest dwóch piłkarzy. A do piłki podchodzi ten, który czuje się w danym momencie pewniej - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto