Nigdy pod wodzą Macieja Skorży Legia nie miała tak dobrej passy aż siedmiu zwycięstw z rzędu (w 1/16 finału PP z Rozwojem w Katowicach 4:1, w ekstraklasie z PGE GKS w Bełchatowie 2:0, w Lidze Europy z Hapoelem Tel Awiw w Warszawie 3:2, w ekstraklasie z mistrzowską Wisłą Kraków w stolicy 2:0, z Ruchem w Chorzowie 1:0, w Lidze Europy z Rapidem w Bukareszcie 1:0 i w minioną niedzielę w ekstraklasie z Widzewem w Warszawie 2:0). W środę doszła ósma wygrana. Łodzian czekało arcytrudne zadanie. Wychodzili do meczu przy Łazienkowskiej po jedenastu z rzędu porażkach z Legią.
W stosunku do meczu ligowego nastąpiło dużo zmian. Nawet na trybunach, gdzie tym razem nie było zorganizowanej 1,5-tysięcznej grupy kibiców Widzewa. Gospodarze nie wyrazili zgody na udział łódzkich fanów w spotkaniu pucharowym, po tym jak w niedzielę rzucając zapalone race zmusili oni sędziego do przerwania spotkania na kilka minut, a służby poprządkowe do interwencji.
Obaj trenerzy gruntownie zmienili składy w stosunku do meczu ligowego. Z niedzielnej wyjściowej jedenastki w Widzewie grali tylko Sebastian Madera, Piotr Mroziński i Przemysław Oziębała, a w Legii Marcin Komorowski, Janusz Gol i Michał Żyro. Kapitanami byli Ivica Vrdoljak i Madera. Dublerzy gości zaczęli nawet lepiej niż warszawiacy. Madera i Piotr Grzelczak strzałami z dystansu starali się zaskoczyć Wojciecha Skabę. Ale przez pierwsze pół godziny największe wrażenie robiła gra Igora Alvesa. Widzewski Brazylijczyk grał tylko drugą połowę ligowego meczu w Bełchatowie i od tego czasu leczył uraz. Po faulu Gola właśnie Alves strzelił z wolnego nad murem, a jego koledzy nie potrafili wepchnąć piłki, która odbiła się od poprzeczki. W końcówce pierwszej połowy gospodarze nieco przyspieszyli grę, ale wydawało się, że przed przerwą wynik się nie zmieni. W 43 min. szybki Manu zdołał groźnie dośrodkować z lewej, a nadbiegający Wolski strzelił głową minimalnie obok słupka.
W przedłużonym czasie gry legioniści objęli prowadzenie. Z wolnego z 19 m precyzyjnym strzałem lewą nogą Jakub Wawrzyniak umieścił piłkę w górnym okienku bramki Bartosza Kanieckiego. Jak widać, udział w sukcesie Legii mieli dwaj byli obrońcy Widzewa, reprezentant Wawrzyniak oraz Jakub Rzeźniczak. Gol odebrał gościom wszelką nadzieję. Mecz po przerwie był zupełnie jednostronny, a gole Manu w 55 min i Rafała Wolskiego w 63 min (ten piłkarz ustalił także wynik meczu ligowego tych drużyn) były tylko symbolem przewagi obrońców trofeum. Czwarta z rzędu przegrana Widzewa była w wyjątkowo marnym stylu.
Legia - Widzew 3:0 (1:0)
Gole: Wawrzyniak 45+1, wolny, Manu 55, Wolski 62.
Legia: Skaba - Rzeźniczak, Choto, Komorowski, Wawrzyniak (71 Kiełbowicz) - Gol (70 Łukasik) , Vrdoljak (81 Jędrzejczyk) - Manu, Wolski, Żyro - Kucharczyk. Trener: Maciej Skorża.
Widzew: Kaniecki - Bartkowski, Madera, Pinheiro, Abbes - Alves, Mroziński ( 46 Panka) - Oziębała (61 Budka) , Radzio (56 Ostrowski) , Dżalamidze - Grzelczak. Trener: Radosław Mroczkowski.
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Widzów 11 436.
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?