Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kundelek bez łapy szuka domu

Joanna Barczykowska
Jasio czeka w schronisku, to radosny i ufny psiak
Jasio czeka w schronisku, to radosny i ufny psiak archiwum
Jasio jest trzyletnim kundelkiem, z bardzo smutną przeszłością. Nie ma przedniej łapki, ale ma nadzieję, że mimo ułomności znajdzie ludzi, którzy go pokochają.

Łapę stracił w wypadku. - Kilka miesięcy temu do schroniska zadzwonił mężczyzna i powiedział, że przy torowisku tramwajowym leży pies. Że jest cały zakrwawiony, że obcięło mu łapę, ale jeszcze żyje - opowiada Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektor miejskiego schroniska w Łodzi.

Kiedy kierowca dotarł na miejsce zobaczył zmasakrowanego młodego psa. Zabrał go. Jasio trafił na stół operacyjny, gdzie go opatrzono i zoperowano. - Zabieg był bardzo skomplikowany. To był młody pies i tylko dlatego przeżył. Weterynarze zrobili majstersztyk. Musieli amputować mu resztę łapy. Potem przeszedł zabiegi poskładania i zaszycia rany. Weterynarz zrobił to jak chirurg plastyk i dziś prawie nie ma śladu po szwach - tłumaczy dyrektor schroniska.

Po zabiegu Jasio czuł się bardzo źle. Nie szukał kontaktu z człowiekiem, stronił od innych psów. - Musieliśmy poddać go długiej rekonwalescencji, ale się udało. Jest teraz zdrowy, wesoły i szuka nowego domu, ale mieszka w kociarni, z dala od innych psów - mówi Skowrońska-Werecka.

Jasio najprawdopodobniej wpadł pod tramwaj, kiedy uciekał przed innymi psami. Na szczęście do wypadku doszło w centrum Łodzi i psa udało się uratować. - Ta trauma została mu jednak do dzisiaj. Kocha ludzi, ale unika psów jak ognia. Zupełnie inaczej radzi sobie z kotami i żyje z nimi za pan brat - mówi Skowrońska-Werecka.

W Jasia wstąpiło nowe życie. Po kilku operacjach nabrał sił i okazał się fantastycznym psem. - Jest bardzo łagodny. Mimo braku jednej łapki radzi sobie znakomicie. Trzeba tylko uważać, żeby Jasio się nie przejadł, bo ciężar ciała opiera na jednej łapie z przodu. Jest jednak bardzo sprawny, chętnie chodzi na spacery, potrafi biegać, a nawet wskakiwać na łóżko. To czego Jasio nie może, to zamieszkać w miejscu, gdzie musiałby pokonywać dziennie duża liczbę schodów, bo to mogłoby za bardzo obciążać staw barkowy - mówi Werecka.

Jeśli ktoś chciałby wziąć Jasia do domu, niech dzwoni pod numer: 42 656 78 42.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto