Na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego istnieje katedra, która kształci w specjalizacji, której już nie ma.
Chodzi o studentów III, IV i V roku kierunku pedagogiki o specjalizacji wychowanie muzyczne.
Do 1999 roku, po jej ukończeniu można było zostać m.in. nauczycielem muzyki w szkole.
Jednak po wprowadzeniu reformy szkolnictwa przedmiot „muzyka” został zastąpiony przedmiotem „sztuka” (połączono plastykę z muzyką). Zajęć z plastyki dla ówczesnych studentów jednak nie wprowadzono.
– Jeżeli chciałabym pracować w szkole, musiałabym najpierw skończyć roczne studia podyplomowe, bo z obecnym wykształceniem żaden dyrektor mnie nie zatrudni – skarży się studentka V roku, która chce zachować anonimowość.
– Na IV roku mieliśmy przedmiot propedeutyka kompozycji, który był absolutnie zbędny. Zamiast niego mogli nam dać zajęcia z plastyki. W ogóle mamy za dużo zajęć muzycznych, a zbyt mało pedagogicznych – dodaje kolejna studentka V roku.
Problem nie dotyczy jednak studentów I i II roku. Oni kształcą się już w specjalizacji edukacja artystyczna i według nowego systemu.
– Obecny I i II rok ma zmienioną tzw. siatkę godzin, czyli wykaz przedmiotów, których uczą się w ciągu całych studiów – wyjaśnia prof. Bogdan Dowkasz, kier. Katedry Edukacji Artystycznej UŁ. – Po reformie liczba godzin przedmiotów pedagogiczno-psychologicznych powiększyła się czterokrotnie. Zmiany te nie objęły jednak starszych lat.
Tym samym poziom i zakres wykształcenia będzie w obu przypadkach mocno zróżnicowany. I nie chodzi tu tylko o plastykę.
Nowa siatka godzin położyła większy nacisk na przedmioty typowo pedagogiczne. Pojawiły się także zajęcia plastyczne. Wszystko to odbyło się jednak kosztem przedmiotów muzycznych.
– Pierwszy rok nie ma na przykład chóru, który wprowadzono nam dodatkowo na V roku. Dlaczego zamiast tego nie możemy chodzić na plastykę do młodszych lat? – dopytuje się jedna ze studentek.
– Nie możemy pozwolić, aby grupy z plastyki były zbyt liczne. Wyjściem z sytuacji mogłoby być zatrudnienie jeszcze jednej osoby, ale na to nie mamy pieniędzy. Mamy wiele innych problemów, nie wspominając chociażby o utrzymaniu dotychczasowej liczby etatów – odpowiada kierownik.
– Należy jeszcze pamiętać, że obojętnie, czy studenci wyższych lat mieliby plastykę czy też nie, po ukończeniu studiów otrzymają tytuł magistra pedagogiki o specjalizacji wychowanie muzyczne. Starając się o pracę w szkole i tak musieliby przedstawić „papierek” potwierdzający wykształcenie w kierunku plastycznym – dodaje dr Anna Pikała, kier. zakładu Pedagogiki Muzycznej. – Związane jest to oczywiście z tym, iż uczą się oni jeszcze według starego systemu.
Sytuacja wydaje się patowa. Winna zaistniałej sytuacji nie jest katedra czy też uniwersytet, ale Ministerstwo Edukacji Narodowej. To ono nie dokonało potrzebnych zmian w systemie nauczania.
– Od tego roku prowadzimy w naszej katedrze roczne, podyplomowe studia wychowania przez sztukę. Zajęcia odbywają się w systemie zaocznym. Po ich ukończeniu można zostać nauczycielem klas I-III lub nauczycielem przedmiotu sztuka.
– Dwa lata temu, kiedy zdawałam na studia, wiedziałam już, że będę się kształcić „po staremu” – wyznała studentka III roku. – Nie muszę jednak pracować w szkole. Z tym wykształceniem zawsze mogę zostać animatorką kultury i pracować np. w domach kultury. Zdaję sobie bowiem sprawę, że są niewielkie szanse, aby się cokolwiek zmieniło, a nie każdego będzie stać przecież na studia podyplomowe.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?